Ten sezon Premier League jest wielkim zaskoczeniem dla wszystkich fanów piłki nożnej. Niespodziewany lider, który w poprzednich rozgrywkach walczył o utrzymanie, nie musi wygrywać, żeby wciąż znajdować się na pierwszym miejscu. Najwięksi rywale nie wykorzystały remisu Lisów z WBA.
W środku tygodnia odbyła się 28. kolejka i padło kilka niespodziewanych wyników. Wszyscy z pierwszej czwórki stracili punkty. Najlepiej na tym wszyła ekipa prowadzona przez Claudio Ranieriego, ponieważ nadal utrzymuje się na pozycji lidera. Lisy gościły na swoim stadionie West Brom. The Baggies (pot. West Brom) sprawiły niespodziankę remisując na King Power Stadium. Na fotel lidera mógł wskoczyć Tottenham Hotspur.
Podopieczni Mauricio Pochettino mogli zająć pierwsze miejsce w tabeli wygrywając z West Hamem. Derby Londynu jednak zwyciężyła ekipa Młotów, a jedyną bramkę w meczu strzelił Michail Antonio. Przed Kogutami kolejne derby, a tym razem na drodze stanie Arsenal. Ten mecz może zadecydować o losach mistrzostwa.
Arsenal na własnym stadionie gościł Swansea. Na Emirates Stadium wrócił Łukasz Fabiański i po raz kolejny jego drużyna wywiozła z Londynu 3 punkty. Kanonierzy walczą o tytuł, a Swansea chce oddalić się od strefy spadkowej. Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla zespołu z Walii.
(źródła: dailymail.co.uk, mirror.co.uk)