Wszyscy od dobrych kilku lat mówią o tym, że to tylko kwestia czasu, jak roboty odbiorą nam pracę. Czy rzeczywiście już niebawem dziesiątki milionów stanowisk rozpłynie się po to, by przejść do historii?
Niektóre badania wskazują, że zaawansowane technologicznie roboty wyprą i zastąpią ludzi. Podobno ta radykalna zamiana ról ma nastąpić w ciągu najbliższych 30 lat.
Spis treści
Hello future
Dotąd to ludzie odpowiadali za kontrolowanie maszyn, ale w dobie sztucznej inteligencji jesteśmy coraz bliżej i bliżej scenariusza, która sprawi, że niektóre sfery naszego życia ulegną nieodwołalnej przemianie.
Najbardziej zagrożone są przede wszystkim zawody związane z transportem – nie tylko ciężarówkami, logistyką, ale i taksówkami. Mimo, że przyszłość maluje się w ciemnych barwach, to jednak spróbujmy spojrzeć na tę kwestię w sposób nieco mniej negatywny. Bo kiedy jedne drzwi wydają się zamknięte, kolejne – w tym samym czasie – zostają uchylone.
Co łączy ze sobą pług i internet?
Historia postępu wskazuje jasno, że wynalazki mają jeden główny cel. Ułatwienie realizacji zadania i wyręczenie człowieka. Za każdym razem osiągnięcia całkowicie zmieniały rynek pracy.
Było tak w odległych czasach wynalezienia koła, które zrewolucjonizowało transport. Podobnie działo się w chwili pojawienia się pługu, który zmienił oblicze rolnictwa. To samo miało miejsce, gdy wynaleziono maszynę drukarską, silnik parowy i wreszcie nie tak dawno rozpowszechniony internet, bez którego coraz trudniej wyobrazić nam sobie przeżycie choćby dnia.
To tylko kilka przykładowych wynalazków, bez których nasze życie nie byłoby takie, jak jest teraz. Każdy z nich pozwolił na odsunięcie od ludzi żmudnej, nużącej, powtarzalnej pracy, która – powiedzmy sobie wprost – stanowiła również zagrożenie. Na tym jednak nie koniec, bo do realizacji każdego tych zadań, w zupełności wystarczyły podstawowe umiejętności.
Oswoić zmianę, czyli roboty – zawodowcy
Postęp torował drogę ku technicznym, analitycznym i wyspecjalizowanym zawodom, czyli pozwolił nam na rozwój, którego owoce mamy dziś przed oczami. Dr Hector Gonzalez-Jimenez, doktor na uniwersytecie York w Wielkiej Brytanii, specjalizujący się w tzw. robotyce społecznej ma jednak kilka pomysłów, które pomogą oswoić się z nadchodzącą zmianą.
Jest kilka zawodów, które w bliskiej przyszłości mogą stać się przestrzenią pracy dla maszyn. Nieco z przymrużeniem oka Gonzalez – Jimenez wymienia kilka z nich: roboty pielęgniarki, agentów w biurach podróży, nauczycieli śpiewu czy jurorów w konkursach piękności. Brzmi kontrowersyjnie?
Taki był cel. Nie należy brać wszystkich tych pomysłów na poważnie, ale potraktować je raczej jak ćwiczenie. To symulacja, która uczy otwartości na zmianę na rynku pracy, która – chcemy, czy nie – niewątpliwie nastąpi.
Tylko od nas tylko zależy, w jaki sposób do niej podejdziemy i w jakim stopniu będziemy potrafili rozsądnie nią zarządzać. Możemy jednak być pewni, że zawody przyszłości nie staną się paliwem dla wszechobecnej sztucznej inteligencji. Na to będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Źródło: IFL Science