W uroczystości w Treptow, miejscu spoczynku 5000 żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walkach o Berlin, wzięli też udział weterani II wojny światowej. Na terenie cmentarza zebrało się ponad 1000 osób z rosyjskimi i sowieckimi flagami.
Po złożeniu wieńców pod mauzoleum w Treptow kawalkada motocyklistów przejechała w eskorcie policji przez Berlin w okolice Bramy Brandenburskiej w centrum miasta. Pod znajdującym się nieopodal Parku Tiergarten pomnikiem Armii Czerwonej członkowie klubu „Nocne Wilki” złożyli ponownie wieńce i kwiaty.
Uczestnicy uroczystości oddali hołd czerwonoarmistom trzykrotnym okrzykiem:”Ura!”. W liczącej około 100 osób grupie byli oprócz obywateli Rosji także Niemcy pochodzący z Rosji oraz obywatele innych krajów – Czech, Słowacji i Serbii.
Pod pomnik przyszło kilkuset Rosjan mieszkających w stolicy Niemiec. Większość z nich miała przypięte do ubrań wstążki św. Jerzego symbolizujące szacunek dla weteranów II wojny światowej. Przedstawiciele Ruchu Obywatelskiego Solidarność (BueSo) rozdawali ulotki, w których decyzję Bundeswehry o wysłaniu batalionu na Litwę porównano do ataku Hitlera na ZSRR w 1941 roku.
Niemiec Stefan Lauter, który przyszedł pod pomnik w Tiergarten z flagą ukraińską, powiedział PAP, że kilku motocyklistów wyzwało go od faszystów. „Chciałem przypomnieć, że w wojnie ginęli nie tylko Rosjanie, lecz także Ukraińcy i Białorusini” – tłumaczył mężczyzna.
„Nocne wilki” wyruszyły z Moskwy 29 kwietnia na rajd „Drogi zwycięstwa” upamiętniający 71. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej. Chcieli przejechać przez Polskę, jednak polskie władze odmówiły im zgody, uzasadniając decyzję względami bezpieczeństwa. Rosyjskie MSZ zaprotestowało przeciwko odmowie.
„Nocne Wilki” to nacjonalistyczny klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Członkowie klubu nie zostali wpuszczeni do Polski również w kwietniu 2015 roku, gdy brali udział w rajdzie upamiętniającym 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Polskie MSZ uzasadniało wówczas, że przyczyną odmowy wyjazdu był brak niezbędnych informacji dotyczących pobytu grupy w Polsce, które potrzebne były do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/jhp/mal/