Najlepsze zespoły ligi koszykarskiej NBA nie przestają wygrywać. Liderzy Konferencji Zachodniej Golden State Warriors, już z trenerem Steve’em Kerrem na ławce, pokonali w piątek Indiana Pacers 122:110, a San Antonio Spurs zwyciężyli Los Angeles Lakers 108:95.
Szkoleniowiec obrońców tytułu, 50-letni Kerr wrócił do pracy po dłuższej niż przewidywano przerwie spowodowanej komplikacjami po dwóch operacjach kręgosłupa. Na jego powitanie lider zespołu Stephen Curry uzyskał drugą w sezonie i siódmą w karierze triple-double – 39 punktów, 12 zbiórek, 10 asyst, a drużyna wygrała 40. spotkanie w sezonie.
Curry został przy okazji pierwszym graczem w historii NBA, który w czterech kolejnych sezonach trafił co najmniej 200 rzutów za trzy punkty. W sobotę miał osiem celnych z 15 takich prób (w bieżacych rozgrywkach – 204/452).
Najwięcej punktów dla pokonanych uzyskał Myles Turner – 31, co jest jego rekordem kariery.
„Wojownicy” wygrali już 38. kolejne spotkanie w hali Oracle Arena (20. tym sezonie), wyrównując osiągnięcie Boston Celtics z rozgrywek 1985/86. Jest to trzecia najdłuższa taka seria w historii ligi.
Swoją dobrą passę kontynuują koszykarze San Antonio Spurs, którzy odnieśli 13. zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonali u siebie Los Angeles Lakers 108:95. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Argentyńczyk Manu Ginobili – 20 (rek. sezonu), Kawhi Leonard dodał 18. Inni gwiazdorzy zespołu trenera Gregga Popovicha nie musieli się tym razem wysilać. Francuz Tony Parker zdobył 10 pkt, Tim Duncan – 4, a LaMarcus Aldridge w ogóle nie wystąpił w meczu.
W zespole Lakers wyróżnił się D’Angelo Russell – 18 pkt. Porażka zepsuła święto Kobe Bryantowi, który przy okazji meczu został specjalnie uhonorowany. Dokładnie 10 lat temu przeciwko Toronto Raptors zdobył 81 punktów, co pozostaje drugim osiągnięciem w historii ligi (100 pkt uzyskał Wilt Chamberlain w 1962 r.). 37-letni gwiazdor Lakers nie był w piątek dobrze dysponowany – zdobył pięć punktów (2/9 z gry) i miał sześć asyst.
Warriors (bilans 40-4) i Spurs (38-6), obecnie dwa najlepsze zespoły ligi po raz pierwszy w sezonie spotkają się już w poniedziałek w Oakland.
W Konferencji Zachodniej najdłuższą serią siedmiu zwycięstw cieszą się jej wiceliderzy, Toronto Raptors. W piątek pokonali Miami Heat 101:81. DeMar DeRozan zdobył dla zwycięzców 33 pkt, a wybrany ostatnio do pierwszej piątki Wschodu w Meczu Gwiazd Kyle Lowry – 15. W zespole z Florydy najskuteczniejsi byli Chris Bosh – 26 i Dwyane Wade – 22.
Lider na Wschodzie i finalista poprzednich rozgrywek Cleveland Cavaliers nie grał w piątek. Klub oficjalnie poinformował o zwolnieniu trenera Davida Blatta, który przed poprzednim sezonem przyszedł pracować do NBA po licznych sukcesach z zespołami europejskimi. Decyzja władz klubu wywołała krytyczne komentarze.
„Jestem zażenowany, że tego rodzaju rzeczy dzieją się w naszej lidze, to naprawdę śmieszne. Blatt bardzo szybko zaadaptował się do stylu gry w NBA. Żaden z nas, trenerów nie potrafiłby w podobny sposób przystosować się do gry europejskiej. David Blatt będzie poszukiwanym trenerem w NBA. Nie wiadomo tylko, czy po tym wszystkim zechce tu zostać” – powiedział szkoleniowiec Dallas Mavericks Rick Carlisle, który jest także prezydentem stowarzyszenia trenerów NBA. (PAP)