W oświadczeniu rządowym przedstawionym w czwartek w Bundestagu Merkel obarczyła Rosję odpowiedzialnością za „istotne” pogorszenie stanu bezpieczeństwa w Europie. Szefowa niemieckiego rządu podkreśliła, że swoimi działaniami na Ukrainie Rosja „wstrząsnęła” partnerami na Wschodzie.
„Gdy obowiązujące prawo i zasada nienaruszalności granic kwestionowane są przez słowa i czyny, to zniszczeniu ulega zaufanie. To zaniepokoiło do głębi naszych partnerów na Wschodzie. Potrzebują oni jednoznacznego ubezpieczenia ze strony Sojuszu” – powiedziała Merkel.
„Sojusznicza solidarność w oparciu o artykuł 5. Traktatu NATO jest centralnym filarem architektury bezpieczeństwa” – podkreśliła szefowa niemieckiego rządu. „Ta solidarność musi być i będzie widoczna i wiarygodna” – zapewniła.
Odnosząc się do planowanych decyzji, które mają zostać podjęte na szczycie w Warszawie, Merkel wyjaśniła, że „w zasadzie chodzi o umożliwienie silniejszej obecności NATO w krajach bałtyckich i w Polsce”.
„Jest to ważne, ponieważ stwierdziliśmy w Sojuszu, że nie wystarczy zdolność do szybkiego przenoszenia wojsk, lecz że konieczna jest także bardziej znacząca obecność na miejscu” – zaznaczyła niemiecka kanclerz, przypominając, że plan zakłada rozmieszczenie w każdym z krajów wielonarodowego batalionu. Jak dodała, oddziały te będą także przygotowane na odparcie „cyberataku” stosowanego przez Rosję wobec Ukrainy.
Merkel zaznaczyła, że polityka Niemiec opiera się na dwóch filarach – odstraszaniu i dialogu z Rosją. Te dwie zasady „nie tylko nie wykluczają się, lecz są ze sobą wręcz nierozerwalnie związane”. Podkreśliła, że natowska koncepcja odstraszania jest „głęboko defensywnym środkiem”.
„Trwałe bezpieczeństwo w Europie możliwe jest tylko z Rosją, a nie przeciwko niej” – dodała szefowa rządu. Wyraziła żal z powodu odrzucenia przez Moskwę propozycji spotkania w ramach Rady NATO-Rosja przed szczytem w Warszawie. Do spotkania takiego dojdzie po spotkaniu w Warszawie.
Merkel wezwała Rosję do realizacji porozumienia z Mińska w sprawie Ukrainy. Jej zdaniem relacje Zachodu z Rosją będą zależały od postawy Rosji w tej sprawie. „Niestety do dziś nie ma trwałego zawieszenia broni (we wschodniej Ukrainie) – zauważyła kanclerz. Wspomniała, że w Warszawie dojdzie do spotkania komisji NATO-Ukraina, w którym będzie uczestniczyć prezydent Petro Poroszenko.
Merkel zapowiedziała, że w Warszawie NATO zdecyduje o wdrożeniu programu szkoleniowego dla armii irackiej oraz o wsparciu przez Sojusz koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu za pomocą samolotów rozpoznawczych AWACS.
Merkel podkreśliła, że proces rozszerzania Sojuszu nie jest zakończony. „Nie zamykamy drzwi” – zapewniła, dodając, że cieszy się z rychłego przyjęcia Czarnogóry. Podkreśliła, że każde państwo musi mieć prawo do swobodnego wyboru sojuszu.
Podczas debaty nad oświadczeniem rządu wszystkie kluby parlamentarne, z wyjątkiem Lewicy, wyraziły poparcie dla stanowiska Merkel, rozkładając jednak inaczej akcenty. SPD stawiała na pierwszym miejscu dialog z Rosją przed odstraszaniem, Zieloni ostrzegali przed nakręcaniem spirali zbrojeń.
Sahra Wagenknecht w imieniu klubu Lewicy obarczyła Zachód i NATO odpowiedzialnością za eskalację napięć z Rosją. „75 lat po rozpoczęciu niemieckiej wojny na wyniszczenie przeciwko ZSRR, przy granicy z Rosją znów odbywają się manewry wojenne z niemieckim udziałem” – mówiła posłanka Lewicy. „Amerykańska broń jądrowa na terenie Niemiec jest modernizowana, a nie likwidowana” – dodała. Ostrzeżenia przed groźbą rosyjskiej interwencji w krajach bałtyckich nazwała „głupotą”. USA zainwestowały jej zdaniem 5 mld dolarów w zmianę rządu na Ukrainie. „Rezultatem jest rozbite państwo z wałęsającymi się bandami faszystów” – mówiła Wagenknecht. (PAP)
lep/ klm/ ro/