Przy pomniku, rozpostartym między ruinami dwóch największych obozowych komór gazowych i krematoriów, nie wygłoszono żadnych przemówień. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich po hebrajsku odśpiewał Psalm 130, zatytułowany „Z otchłani grzechu ku Bożemu miłosierdziu”.
Po polsku Psalm ten odczytał proboszcz z Markowej – skąd pochodziła rodzina Ulmów – ksiądz Stanisław Ruszała: „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie; o Panie, słuchaj głosu mego; Nachyl swe ucho na głos mojego błagania; Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie; Panie, któż się ostoi”.
Ulmowie to polska rodzina zamordowana 70 lat temu – 24 marca 1944 r. w Markowej na Rzeszowszczyźnie za ukrywanie Żydów. Niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywającą ich rodzinę Ulmów: Józefa Ulmę, będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę – Wiktorię oraz szóstkę ich dzieci. Najstarsza spośród rodzeństwa córka Stasia miała osiem lat. Ulmowie stali się symbolem tych wszystkich rodzin, które w czasie wojny – ryzykując śmierć – ratowali Żydów.
W uroczystości, która przebiegała w milczeniu, uczestniczyło ok. tysiąca osób, wśród nich m.in. byli więźniowie obozu, a także Sprawiedliwi wśród Narodów Świata lub ich bliscy.
Pomnik składa się ze spiętrzonych kamiennych bloków. Umieszczonych na nim zostało ponad 20 tablic. Na każdej z nich w innym języku widnieje napis: „Niechaj na wieki będzie krzykiem rozpaczy i przestrogą dla ludzkości to miejsce, w którym hitlerowcy wymordowali około półtora miliona mężczyzn, kobiet i dzieci, głównie Żydów z różnych krajów Europy, Auschwitz-Birkenau – 1940-1945”. (PAP)
szf/ mab/ kon/ par/