Będziemy pracować nad obywatelskim projekt ustawy antyaborcyjnej, jeśli wpłynie do Sejmu – powiedziała w poniedziałek premier Beata Szydło. Dodała, że powinien on zostać przesłany „przynajmniej do komisji”, bo projekty obywatelskie nie powinny trafiać „do kosza”.
Szefowa rządu pytana na konferencji prasowej w Krakowie, czy w tej kadencji Sejmu widzi możliwość zmiany przepisów antyaborcyjnych, odpowiedziała, że według jej informacji do Sejmu ma trafić obywatelski projekt ustawy. „Jeżeli wpłynie do Sejmu, to będziemy nad nim pracować” – zadeklarowała.
„Uważam, że taki projekt powinien zostać przesłany przynajmniej do komisji i tam powinny się odbywać prace” – dodała Szydło. Jak wyjaśniła w kampanii wyborczej PiS deklarowało, że „trzeba skończyć z tymi czasami, gdy obywatelskie projekty ustaw trafiały do kosza”. „One zawsze wymagają namysłu i zasługują, żeby nad nimi pracować” – oceniła.
Według „Rzeczpospolitej” projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny wraz z tysiącem podpisów i zawiadomieniem o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej wpłynął do Sejmu w ubiegłym tygodniu. „Najpóźniej dzień po świętach marszałek Marek Kuchciński będzie musiał wydać postanowienie o przyjęciu bądź odrzuceniu zawiadomienia” – napisała „Rz”.
Ustawa o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli przewiduje, że marszałek Sejmu przyjmuje zawiadomienie o utworzeniu komitetu, jeśli spełnia ono wymogi formalne: m.in. podana jest pełna nazwa komitetu, dane pełnomocników, dołączone jest 1000 podpisów oraz projekt ustawy. Jeśli marszałek stwierdzi jakieś braki formalne, wzywa komitet do ich usunięcia w ciągu 14 dni. „Nieusunięcie braków powoduje odmowę przyjęcia zawiadomienia. Umotywowane postanowienie Marszałka Sejmu o odmowie przyjęcia zawiadomienia może być przez pełnomocnika komitetu zaskarżone do Sądu Najwyższego w terminie 14 dni od daty doręczenia. (…) Od postanowienia Sądu Najwyższego nie przysługuje środek prawny” – czytamy w ustawie.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, projekt Fundacji Pro Prawo do Życia, przewiduje m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży, które jest obecnie dopuszczalne w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest wynikiem przestępstwa i gdy badania wykażą ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu. Projekt zakłada też – podaje dziennik – że osoba powodująca śmierć dziecka poczętego podlegałaby karze więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Wobec matki dziecka sąd mógłby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstąpić od jej wymierzenia. (PAP)