Wizja, że do Europy będą przyjeżdżały kolejne grupy migrantów, asymilowały się i bezpiecznie zdobywały mieszkanie, pracę i wszystko będzie świetnie przebiegało, była wizją złudną – mówiła w piątek premier Beata Szydło.
Podczas podsumowującej 100 dni rządu piątkowej rozmowy z TVP Info, Polsatem i portalem 300Polityka premier była pytana o sprawę przyjmowania uchodźców.
„Politycy europejscy, którzy podejmowali taką decyzję, zobowiązali się do tego. Tak, jak poprzedni rząd. W mojej ocenie, ale myślę, że też w ocenie coraz większej liczby przywódców państw europejskich, popełnili błąd i byli naiwni myśląc, że to się uda zrobić” – podkreśliła premier.
Jak podkreśliła, kolejne szczyty w tej sprawie „niczego nie wnoszą, niczego nie rozwiązują”. Jej zdaniem, dzisiaj zarówno Polska, jak i Europa, nie są gotowe na przyjmowanie uchodźców. Jak powiedziała, „deklarując i kontynuując deklaracje poprzedniego rządu” – w tym roku Polska może przyjąć około 500 osób.
„Uważamy, że na tyle jesteśmy w stanie zabezpieczyć tych ludzi, jak i bezpieczeństwo Polaków. (…) Nie przyjęliśmy w tej chwili żadnego imigranta i w najbliższym czasie na pewno nie przyjmiemy. W najbliższym czasie możemy się na to zdecydować, ale chcemy mieć również prawo dokonywania oceny, czy dane osoby, które chciałyby do Polski przyjechać, (…) gwarantują bezpieczeństwo polskim obywatelom” – dodała.
Szefowa rządu odniosła się również do pytania, czy Polacy, tak jak Węgrzy, powinni zdecydować w referendum o przyjęciu imigrantów. „Nie wiem, czy to jest dobre rozwiązanie. Być może tak (…). Zakładam, że w pewnym momencie trzeba będzie zapytać Polaków o to, czy powinniśmy przyjmować migrantów” – oceniła. (PAP)