Procedura wszczęta wobec Polski jest normalną procedurą podejmowaną przez KE, a fakt, że stało się to po raz pierwszy wynika z tego, że sformalizowano ją w 2014 r. – powiedziała premier Beata Szydło. Zapowiedziała, że w czwartek będzie rozmawiać z przewodniczącym PE Martinem Schulzem, który poprosił o taką rozmowę telefoniczną.
Pytana w TVN24 o to, czy fakt, że KE zdecydowała się w środę wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa, jest porażką rządu i polskiej dyplomacji, Szydło powiedziała, że jest to normalna procedura, która podejmuje Komisja Europejska. „Polska sprawa była jednym z dwunastu tematów, które były omawiane wczoraj przez KE; i tak ważne tematy, jak na przykład problem imigrantów (…), to są tak naprawdę te realne problemy, o których trzeba dzisiaj w Europie rozmawiać i rozmawiała też Komisja Europejska” – mówiła premier.
Dodała, że Polskę poproszono o pewne wyjaśnienie i dostarczenie materiałów, doprecyzowanie pewnych informacji, które już wcześniej polski rząd złożył w KE. Odniosła się także do tego, że Polska jest pierwszym krajem, który został poddany takiej procedurze.
„Po raz pierwszy Komisja wydała takie postanowienie dlatego, że tak naprawdę ta procedura, którą zastosowano, działa od 2014 roku. A ta Komisja, która w tej chwili pracuje, działa ponad rok (…). Wcześniej takie oceny funkcjonowania państw europejskich również były czynione przez Komisję Europejską, tylko nie sformalizowano tego w żaden sposób. Dopiero w 2014 r. doszło do sformalizowania” – zaznaczyła.
Szydło zapowiedziała, że uda się do Parlamentu Europejskiego, jeżeli będzie tam przeprowadzona debata na temat sytuacji w Polsce. „Ja dzisiaj (…) jestem umówiona na telefon z panem przewodniczącym Schulzem, który poprosił o taką rozmowę telefoniczną. Więc też zapewne doprecyzujemy, jak to ma przebiegać. Więc wydaje mi się, że nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że toczy się rozmowa, że Polska jako państwo członkowskie Unii Europejskiej wypełnia wszystkie procedury, czy standardy, które Unia Europejska, instytucje UE stosują. My chcemy to robić” – zapewniła. (PAP)