Premier Szydło była pytana na poniedziałkowej konferencji prasowej z premierem Danii Larsem Lokke Rasmussenem, czy zmieniło się stanowisko rządu i NATO, jeśli chodzi o obecność na naszym terytorium stałych baz NATO.
„Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o stanowisko NATO (dotyczące) stałej obecności w Polsce. Cały czas była mowa o stałej obecności sił NATO w Polsce, to jest ten cel, który myśmy zakładali, i który będzie w tej chwili – biorąc pod uwagę deklaracje – spełniony. Nie zmienia się tutaj absolutnie ten wymiar rzeczywisty i strategiczny podjętych decyzji” – podkreśliła.
Jak zastrzegła, „być może na poziomie pewnych retorycznych, werbalnych sformułowań był jakiś problem”. „Jeszcze raz powtórzę – chodzi o stałą obecność na terenie Polski sił NATO i to jest potwierdzone, że będzie realizowane” – powiedziała szefowa rządu.
Zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow powiedział PAP, że podczas szczytu NATO w Warszawie podjęte zostaną ważne decyzje dotyczące wzmocnienia polityki obronnej i odstraszania Sojuszu, co nie będzie obejmować stałych baz, ale będzie obejmować ciągłą, rotacyjną obecność sił Sojuszu na wschodniej flance.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oświadczył w ubiegłym tygodniu, że Rosja ma potencjał niszczenia krajów i z tego powodu stanowi zagrożenie egzystencjalne.
Pytany, jakim rezultatem powinien zakończyć się szczyt NATO, żeby można go było uznać za sukces, powiedział: „Oczekujemy decyzji, która zmieni status bezpieczeństwa w tym regionie. Chociaż należymy do tej samej instytucji, są w niej dwa odrębne statusy bezpieczeństwa. Lepszy w zachodniej części Europy, inny status bezpieczeństwa w miejscu, które nazywamy wschodnią flanką. Nie ma tam sił NATO, militarnych instalacji obronnych. (…) Oczekujemy, że szczyt NATO zajmie się tą kwestią i zmieni to”.
Waszczykowski mówił też, że rozmieszczenie sił w tym regionie przez niektórych uważane jest za prowokację. „Nie zgadzamy się z tym. Brak obecności wojsk byłby prowokacyjną sytuacją” – podkreślił.(PAP)
mrr/tgo/eaw/woj/