Od soboty Warszawa i jej okolice są zagrożone obecnością pytona tygrysiego, który swobodnie przemierza tamtejsze tereny. Akcja poszukiwawcza nabiera tempa, śladów jest coraz więcej, ale wciąż nie można czuć się bezpiecznie. Podpowiadamy, jak zachowywać się w razie bliższego spotkania gadem o długości nawet 6 metrów.
Spis treści
Scenariusz jak z filmu
Mija szósty dzień poszukiwań pytona tygrysiego. Wszystko zaczęło się po tym, jak Służba Ochrony Zwierząt Animal Rescue Poland otrzymała zgłoszenie o znalezieniu wylinki węża, o długości ponad 5 metrów. Od tego czasu w akcję zaangażowali się wolontariusze Animal Rescue, Policja, lokalne koło wędkarskie, OSP, WOPR, Gminne Centrum Kryzysowe Konstancin-Jeziorna a nawet ekipa terenowa „turyści4x4”.
Zgłaszają się świadkowie, którzy twierdzą, że węża, w świetnej kondycji, widzieli. Wędkarz i czytelnik „Super Expressu” powiadomił, że widział, jak wąż zaatakował bobra. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że pyton zjadł już psa. Pytona w towarzystwie trzech mężczyzn dostrzegł też podobno paralotniarz, jednak, jak wnioskuje wyborcza, był to… inny pyton. Ten był tylko wyprowadzany na spacer przez warszawskiego fotografa, który zwykł robić kobietom erotyczne sesje z pytonami na plaży.
Policja znajduje nad Wisłą, w mule, ślady pełzającego stworzenia. Poszukiwania są wznawiane tak rano, jak to tylko możliwe – w środę zaczęły się o 4:30, jednak w okolicy południa, z powodu deszczu zostały przerwane. Zdecydowano się też zaangażować drona, żeby spróbować wytropić gada z powietrza.
Animal Rescue wciąż nie usunęło jeszcze ze strony komunikatu, w którym zachęca ewentualnego żartownisia, który miałby podłożyć wylinkę, a tym samym rozpocząć aferę, do zgłoszenia się. Dowody nie są więc na tyle pewne, żeby akcję uznać za w pełni uzasadnioną. Sytuacja jest poważna, ale… film też można by o tym nakręcić.
Gdzie szczególnie uważać?
Jak już wspomniałem, zagrożone są głównie okolice Warszawy. Nikt do końca nie wie, gdzie ów pyton się teraz podziewa. Może pływać w Wiśle, może siedzieć na drzewie, albo pełzać w wysokich trawach. Warunki panujące na tych terenach bardzo sprzyjają egzystencji egzotycznego zwierzęcia – jest wilgotno, duszno, pokarmu nie brakuje. Dodatkowo jest głodny, a stan wylinki, którą zrzucił, wskazuje na dobrą kondycję fizyczną zwierzęcia. Będzie chciał ją utrzymać.
Uważać trzeba między miejscowościami Ciszyca i Gassy, koło Konstancina-Jeziorny, w Glinkach ale i w całym powiecie piaseczyńskim oraz w powiecie otwockim.
Jak reagować?
Nikomu nie życzymy bliższego spotkania z pytonem, ale gdyby już do niego doszło, przygotowałem kilka rad, jak powinno się zachować. Wąż ten reaguje szczególnie silnie na ruch i ciepło. W przypadku znalezienia się przy wężu, należy spróbować zachować spokój i się oddalić. Wystarczy odejść w bok i nie zachodzić mu drogi. Będąc w dwie osoby robimy identycznie, lecz będąc już w bezpiecznej odległości jedna osoba może obserwować gada, a druga powinna wezwać odpowiednie służby.
Należy zawiadomić Policję (pod numerem 997), Powiatowe Centrum Kryzysowe (22 7370763) lub patrol Animal Rescue Poland (792 122 222). Można też zrobić następnie zdjęcie gada.
Najważniejszą zasadą jest jednak zachowanie własnego bezpieczeństwa. Służby będą wdzięczne za każdą informację, jednak nie należy się narażać w celu jej zdobycia. Kontakt z głodnym gadem może być śmiertelny w swych skutkach.
AKTUALIZACJA: tutaj.
Fotografie: Animal Rescue Poland