Sesja w parlamencie, podczas której lider centroprawicowej Partii Ludowej (PP) próbował odnowić swój mandat, rozpoczęła się o godz. 16 i potrwa kilka dni. Przewidywana jest debata parlamentarna i dwa głosowania w sprawie wotum zaufania dla Rajoya – pierwsze już w środę.
61-letni Rajoy, którego partia zwyciężyła w wyborach parlamentarnych z grudnia ub.r. i czerwca br., ale nie zdobyła większości absolutnej, ostrzegł, że Hiszpania „pilnie” potrzebuje konserwatywnego rządu mniejszościowego, a nie trzecich wyborów w ciągu roku. Argumentował, że nie ma racjonalnej alternatywy dla jego „umiarkowanego rządu”.
Przekonywał, że PP pomogła uratować kraj przed „katastrofą gospodarczą”.
Po ośmiu miesiącach paraliżu politycznego i bez widocznej perspektywy na to, że w najbliższej przyszłości partiom uda się porozumieć w sprawie przyszłego gabinetu, Rajoy zaapelował o konieczność utworzenia rządu, który byłby „solidny, wytrzymały, stabilny” oraz wzbudzałby pewność.
„Trudno jest mi wyobrazić sobie, co działałoby bardziej na szkodę obywateli niż powtarzanie wyborów po raz trzeci. Naszym obowiązkiem jest wypełnienie tego mandatu, a nie ponowne rozczarowywanie obywateli” – powiedział.
Rajoy może obecnie liczyć tylko na poparcie dwóch partii mniejszościowych, co najpewniej przełoży się na 170 głosów – 137 głosów deputowanych PP, 32 liberałów z partii Ciudadanos oraz jeden głos posłanki z małej konserwatywnej Koalicji Kanaryjskiej (koalicja kilku partii z Wysp Kanaryjskich).
Sformowaniu rządu przez Rajoya przeciwne są pozostałe formacje, czyli 180 deputowanych w liczącym 350 posłów Kongresie Deputowanych. W związku z tym poparcie, na które może liczyć konserwatysta, nie jest wystarczające do uzyskania większości absolutnej, czyli 176 głosów.
„Wysłuchaliśmy przemówienia kandydata, który jest zmęczony” i którego projekt już się wyczerpał – oświadczył rzecznik Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) Antonio Hernando. Jego zdaniem Rajoy nie przedstawił żadnego powodu, dla którego socjaliści powinni na niego zagłosować.
Numer dwa skrajnie lewicowej partii Podemos Inigo Errejon ocenił, że swym przemówieniem Rajoy nie próbował kogokolwiek przekonać, lecz próbował „zmusić Hiszpanię do poddania się”. Podemos wchodzi w skład trzeciej siły politycznej w kraju, lewicowej koalicji Unidos Podemos.
W środę od godz. 9 przemawiać będą przedstawiciele pozostałych partii, począwszy od PSOE i jej lidera Pedro Sancheza.
Socjaliści, którzy w parlamencie mają 85 mandatów, utrzymują, że nie poprą PP, oskarżanej przez nich o 20-procentowe bezrobocie, korupcję polityczną i niedawne cięcia w służbie zdrowia i oświacie.
Następnie wypowiadać się będą przedstawiciele Unidos Podemos, a także Ciudadanos i przedstawiciele partii nacjonalistycznych.
Po zakończeniu przemówień dojdzie do pierwszego głosowania w sprawie wotum zaufania. Jeśli zgodnie z przewidywaniami Rajoy je przegra, to 48 godzin później, czyli w piątek, zostanie zorganizowane kolejne głosowanie. W pierwszym głosowaniu wymagana jest absolutna większość głosów, w drugim – zwykła większość.
Jeśli także w drugim głosowaniu Rajoyowi nie uda się uzyskać wymaganego poparcia, w ciągu dwóch miesięcy będzie mógł zostać zaproponowany inny kandydat. Niewykluczone jest nawet powtórne głosowanie w sprawie wotum zaufania dla Rajoya. Jeśli dwa miesiące po pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie otrzyma poparcia parlamentu, 31 października parlament zostanie rozwiązany, a wybory odbędą się 25 grudnia.
Od wyborów z 20 grudnia 2015 roku Rajoy zajmuje się tylko bieżącymi sprawami, a jego władza jest ograniczona. Nie może przygotować budżetu czy wymienić trzech ministrów, którzy zapowiedzieli swe dymisje.(PAP)
jhp/mc/