„Nie przywiązywałbym się do statystyk, bo medali mogło być kilka więcej, ale to nie zmienia faktu, że w polskim sporcie, w poszczególnych dyscyplinach, potrzebne są zmiany” – powiedział Bańka podczas spotkania z dziennikarzami.
Jego zdaniem statystyki są ważne, ale potrzebna jest gruntowna analiza stanu faktycznego w poszczególnych dyscyplinach i konkretna strategia.
„Strategia, która będzie synergią środków z budżetu państwa, z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i spółek Skarbu Państwa, analizą potrzeb inwestycyjnych w kluczowych dyscyplinach sportu i mądrą piramidą szkoleniową” – oznajmił szef resortu.
Bańka zwrócił uwagę na opracowany niedawno „Kodeks dobrych praktyk sponsoringowych”, który zakłada wspieranie przez państwowe firmy dyscyplin, które „mają potencjał i są uznawane za medalodajne”. „Będzie on odgrywał bardzo istotną rolę w rozwoju polskiego sportu” – dodał.
Jak podkreślił, konieczne jest odpowiedzenie sobie na pytanie, czy wspierać wszystkie dyscypliny po równo, czy te, które rokują największe sukcesy. Powoływał się na przykład brytyjski. Po klęsce w igrzyskach w Atlancie w 1996 roku – tylko 15 medali, w tym jeden złoty – powstał GB Team, który był wypadkową rozmaitych rozwiązań szkoleniowych, technologicznych i inwestycyjnych, ale polegał głównie na wyborze kluczowych dyscyplin.
„Cztery lata później 28 medali, w tym 11 złotych, Londyn to 65 medali, a teraz już wiemy, że Rio to 67 medali Wielkiej Brytanii. I to pokazuje, że model, który polega na wyborze kluczowych dyscyplin, zdaje egzamin” – zauważył.
Polscy sportowcy w zakończonych w niedzielę igrzyskach olimpijskich wywalczyli 11 medali, w tym dwa złote, trzy srebrne i sześć brązowych. To najlepszy dorobek od 16 lat i igrzysk w Sydney. Później – w Atenach, Pekinie i Londynie – biało-czerwoni stawali na podium 10-krotnie. (PAP)
pp/ sab/