Rząd Niemiec przyjął pakiet ustaw azylowych, których celem jest ograniczenie liczby uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Partie tworzące rząd koalicyjny Angeli Merkel spierały się od listopada o zaostrzenie prawa wobec imigrantów.
Liderzy trzech partii tworzących rząd – Merkel (CDU), Horst Seehofer (CSU) i Sigmar Gabriel (SPD) – zawarli tydzień temu ostateczny kompromis. Pierwszy program telewizji publicznej ARD ocenił, że proponowane zmiany prawa są „w rzeczywistości zmianą podejścia do imigrantów, chociaż oficjalnie Merkel zaprzecza, że doszło do zwrotu w jej polityce”.
Projekt przewiduje utworzenie specjalnych ośrodków dla imigrantów, którzy mają niewielkie szanse na uzyskanie statusu azylanta lub uchodźcy. Dotyczy to osób z państw Bałkanów Zachodnich i innych krajów uznawanych przez Niemcy za bezpieczne. Wnioski tych imigrantów będą rozpatrywane w przyspieszonym tempie; w przypadku odrzucenia podania będą oni deportowani do krajów pochodzenia.
Lista krajów bezpiecznych zostanie rozszerzona o Maroko, Algierię i Tunezję.
Najbardziej kontrowersyjnym punktem pakietu ustaw była kwestia łączenia rodzin. Po wielotygodniowych dyskusjach SPD zgodziła się na zawieszenie na dwa lata prawa azylantów do sprowadzenia do Niemiec rodzin.
Dotyczy to tych imigrantów, także z Syrii, którzy nie potrafili wykazać, że byli osobiście prześladowani i w związku z tym nie otrzymali statusu azylanta, jednak ze względu na zagrożenie życia nie są na razie odsyłani przez władze niemieckie do kraju pochodzenia ze względu na wojnę.
Projekt ustawy nakłada na imigrantów obowiązek partycypowania w kosztach nauki języka niemieckiego w wysokości 10 euro miesięcznie. Azylanci, którzy wyuczą się zawodu, będą mieli prawo przez dwa lata pracować w Niemczech.
W zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,1 mln imigrantów.(PAP)