Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że przesłaniem jego wizyty w Warszawie w najbliższy czwartek będzie utrzymanie dorobku ostatniego ćwierćwiecza w relacjach polsko-niemieckich. Ostrzegł przed wykorzystywaniem historii do bieżącej polityki.
„Jadę (do Warszawy) z oczekiwaniem, że nikt – ani my, ani strona polska – nie jest zainteresowany kwestionowaniem postępów osiągniętych w minionych 25 latach” – oświadczył Steinmeier we wtorek podczas spotkania z dziennikarzami zagranicznymi w Berlinie.
Zaapelował, aby dorobku osiągniętego w minionym ćwierćwieczu „nie poświęcać na ołtarzu publicznych sporów”. Jak podkreślił, jego wizyta w Warszawie „ma zapobiec zerwaniu dialogu”.
„Nie chcę powrotu do czasów, które sam przeżyłem, gdy historia i przeszłość były instrumentalizowane do uprawiania bieżącej polityki. Chciałbym tego uniknąć” – zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji, odpowiadając na pytanie PAP.
Jak wyjaśnił, w Warszawie, gdzie „spędzi cały dzień”, spotka się nie tylko z przedstawicielami rządu, lecz także z reprezentantami społeczeństwa obywatelskiego i Kościoła.
Odnosząc się w sposób bardziej ogólny do relacji polsko-niemieckich, Steinmeier podkreślił, że relacje Niemiec z Polską są „tak wrażliwe i tak obciążone historycznie” jak z żadnym innym krajem sąsiedzkim. „Ze względu na niemiecką politykę ubiegłego stulecia łączy nas z Polską tragiczna historia” – zaznaczył polityk niemieckiej SPD.
Jak zastrzegł, „nie oznacza to, że milczymy o sprawach, które nas niepokoją, lecz może to (historia – PAP) mieć wpływ na sposób, w jaki poruszamy te kwestie”.
Steinmeier ujawnił, że zaraz po objęciu urzędu przez szefa polskiego MSZ Witolda Waszczykowskiego zadzwonił do niego sugerując, aby krytycznych uwag, które oba kraje mają wobec siebie, „nie komunikować codziennie przez mikrofony”.
Zajmując stanowisko wobec decyzji Komisji Europejskiej, która postanowiła rozpocząć wobec Polski procedurę ochrony praworządności, Steinmeier powiedział, że KE „ma prawo do zadawania pytań”.
Steinmeier zaznaczył, że Niemcy, także on sam, „dużo zainwestowali w relacje niemiecko-polskie”. „Od 30, a nawet 35 lat angażuję się na rzecz pojednania z Polską i budowę potencjału przyjaźni” – podkreślił.
Niemiecki polityk wyjaśnił, że jego powściągliwość w ocenie wydarzeń w Polsce wynika z „osadzenia w niemiecko-polskiej historii”. „To nie znaczy, że inni nie mogą zachowywać się inaczej, ale ja mam swoje osobiste powody” – wyjaśnił socjaldemokrata.
Steinmeier zdecydowanie odrzucił zarzut, iż Berlin robi zbyt mało dla bezpieczeństwa Europy Wschodniej i dla Ukrainy. „Niemcy od samego początku wykazały solidarność z Ukrainą. Zmiana sytuacji bezpieczeństwa oznaczała dla nas zmianę polityki (wobec Rosji)” – zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji.
Podkreślił, że Niemcy jako pierwsi włączyli się do działań mających poprawić bezpieczeństwo w krajach bałtyckich oraz w Europie Środkowej i Wschodniej. Wskazał na udział Bundeswehry w tworzeniu oddziałów szybkiego reagowania NATO. Zaznaczył, że Berlin zabiega o niedopuszczenie do wybuchu kolejnej fali przemocy na Ukrainie nie tylko w formacie normandzkim (wraz z Francją, Rosją i Ukrainą), lecz także obejmując w tym roku przewodnictwo w OBWE. Dodał, że niezależnie od udziału w funduszach unijnych Niemcy przekazały Ukrainie pomoc w wysokości 700 mln euro.
Steinmeier powiedział, że podczas rozmów w Warszawie będzie się starał wyjaśnić polskim partnerom, że Berlin angażuje się na rzecz Ukrainy i bezpieczeństwa Europy Wschodniej. „Mam wielką nadzieję, że nie dojdzie do tego, iż Europa Wschodnia odizoluje się jako szczególna część UE” – powiedział.
Steinmeier wyraził nadzieję, że obchodom 25. rocznicy polsko-niemieckiego traktatu o współpracy i dobrym sąsiedztwie nadana zostanie odpowiednia ranga. „Przygotowujemy się do obchodów, które uzgodniliśmy z poprzednim rządem” – powiedział Steinmeier. „Nie widzę też powodu, aby obniżyć rangę zbliżającego się jubileuszu Trójkąta Weimarskiego” – dodał niemiecki minister.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)