„Nie szukamy konfrontacji z Rosją. Zimna wojna jest historią. Chcemy, aby tak było nadal. Działania, które podejmujemy, są defensywne i adekwatne” – powiedział Stoltenberg.
Sekretarz generalny NATO zaznaczył, że planowane wysłanie do krajów bałtyckich i Polski czterech batalionów należy traktować jako „ograniczoną obecność wojskową”. „Nie wysyłamy ich, by sprowokować konflikt, lecz by do niego nie dopuścić” – wyjaśnił.
„Silna obrona, silne odstraszanie i zwartość NATO to najlepsze sposoby na zapobieżenie konfliktowi” – powiedział Stoltenberg, zapewniając, że NATO równocześnie zabiega o polityczny dialog z Rosja.
Stoltenberg zaznaczył, że działania podejmowane na wschodniej flance Sojuszu są „odpowiedzią na zachowanie Rosjan”. „Nie może być co do tego żadnych wątpliwości. Nikt nie mówił o takiej obecności we wschodniej części Sojuszu, zanim Rosja nie zaanektowała nielegalnie Krymu i nie zdestabilizowała sytuacji, stosując militarną przemoc wobec Ukrainy” – podkreślił Stoltenberg.
Sekretarz generalny NATO dodał, że kroki podejmowane przez Sojusz są „umiarkowane, odpowiedzialne i transparentne”. „Retorsje rosyjskie byłyby nieuzasadnione” – wtrącił.
Jego zdaniem uzgodnione działania nie naruszają porozumienia NATO-Rosja z 1997 roku. Podkreślił jednak, że postanowienia tego dokumentu złamała Moskwa. „Jednym z fundamentalnych zasad aktu założycielskiego jest poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności wszystkich państw. Rosja nie uszanowała terytorialnej integralności ani Gruzji, ani Ukrainy” – zaznaczył.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)