W aferach z udziałem celebrytów można się pogubić, szczególnie jeśli nie śledzi się ich na bieżąco. Ostatnio najgłośniejszą sprawą jest konflikt pomiędzy Taylor Swift, Kanye Westem i Kim Kardashian-West, który zaczął się od dwóch linijek w piosence Kanye. O co w tym wszystkim dokładnie chodzi?
Spis treści
Pamiętna gala MTV
Niesnaski pomiędzy Taylor i raperem trwają już tak naprawdę od 2009 roku, kiedy to Kanye przeszkodził piosenkarce podczas odbierania nagrody MTV za najlepszy teledysk żeński („You Belong To Me”). Zabrał jej mikrofon i zawstydził młodą wokalistkę przed całym tłumem, mówiąc, że jego zdaniem to Beyonce miała jeden z najlepszych teledysków wszech czasów.
Później raper w wywiadach przyznał, że żałuje tego, co powiedział, ostatecznie też przeprosił Swift, która oficjalnie mu wybaczyła. Przez kilka lat mieli różne wzloty i upadki, ale ostatnio wyglądało na to, że wreszcie się zaprzyjaźnili. Jednak to, co wydarzyło się w tym roku, przeobraziło się w konkretną aferę.
Kontrowersje wokół piosenki Kanye
Nowy album Kanye Westa, „The Life of Pablo”, zawierał kawałek „Famous”, w którym pojawiły się następujące wersy: „I feel like me and Taylor might still have sex/ Why? I made that bitch famous” („Uważam, że ja i Taylor moglibyśmy nadal uprawiać seks / Dlaczego? Uczyniłem tę dzi**kę sławną„). Taylor oburzyła się i w wzięła odwet na raperze, wygłaszając przemowę podczas odbierania nagrody za Album Roku na gali Grammy.
Zwróciła się wtedy do młodych kobiet, mówiąc m.in., że zawsze wokół nich będą pojawiać się ludzie próbujący przypisać sobie zasługi za ich sukces. Nie wymieniła żadnych nazwisk, ale dla wszystkich było oczywiste, że mówi o Weście.
Do akcji wkracza Kim
W połowie czerwca Kim Kardashian-West udzieliła wywiadu, w którym stwierdziła, że Taylor zgodziła się na umieszczenie tych linijek w tekście. „Całkowicie je zaakceptowała. Chciała później udawać, że nigdy się na to nie zgadzała„.
Niedługo potem Kanye pokazał światu swój kontrowersyjny teledysk do wspomnianego kawałka, w którym widać kilka nagich woskowych figur gwiazd – między innymi Taylor Swift, leżącą tuż obok Westa.
Klip jest rzeczywiście dość niesmaczny, i właściwie tylko podsycił konflikt. Kim postanowiła udowodnić, że Taylor kłamie w kwestii „Famous”, i udostępniła pocięte i niewyraźne nagranie rozmowy pomiędzy Kanye a Swift. Wywołało ono burzę, ponieważ wyraźnie sugeruje, że piosenkarka zgodziła się na wzmiankę o niej w tekście i była wdzięczna za to, że raper jej o tym wspomniał i chciał ją wyróżnić w ten sposób.
O czym była rozmowa?
Z transkrypcji rozmowy nie wynika jednak, że Kanye powiedział wokalistce o najbardziej kontrowersyjnym fragmencie, czyli „I made that bitch famous„. Wspomniał o pierwszej części wersu, który się Swift najwyraźniej spodobał. Później wokalistka powiedziała, żeby sam zdecydował, jaki tekst będzie najlepszy. Podziękowała Kanye za poproszenie jej o opinię i za kwiaty, które wysłał jej jakiś czas wcześniej.
https://www.youtube.com/watch?v=59jzdzgUH84
„Zaraz po tym, jak piosenka się pojawi, stanę na czerwonym dywanie podczas Grammy i będą mnie o to pytać, a ja powiem 'Dzwonił do mnie…’. To niesamowite, że mówisz o tym otwarcie: 'Tak, to prawda. To przyniosło jej sławę’.” – brzmi jeden z fragmentów wypowiedzi Swift. Co prawda brakuje tu konkretnego kontekstu, ale może się wydawać, że zgodziła się na kontrowersyjną linijkę.
Taylor kłamie czy nie?
Jednoznacznych dowodów jednak na to nie ma, a sama wokalistka wydała specjalne oświadczenie, w którym twierdzi, że nigdy nie rozmawiała z raperem na ten temat. Niektórzy uważni fani jednak wskazują na to, że jej notatka wygląda na przygotowaną wcześniej, jakby cała akcja została zaplanowana.
Zobacz również: Kanye West „Famous”, zobacz klip z nagimi gwiazdami
Kto ma rację? Na razie tego się nie dowiemy, ale w jednym z wywiadów piosenkarka Fergie zasugerowała, że afera wygląda na bardzo przemyślaną. I wiele wskazuje na to, że może mieć rację, ponieważ nie ma lepszego sposobu na zwrócenie na siebie uwagi, niż porządny konflikt pomiędzy celebrytami.
(źródło: time.com, cosmopolitan.co.uk)