Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że wtorkowa debata w europarlamencie na temat sytuacji w Polsce to „smutne zdarzenie”. Przedstawiciele polskich władz muszą bronić racji, które są kwestionowane w Europie, na świecie i w Polsce – podkreślił.
„W trzech sprawach zgadzam się z premier Beatą Szydło: że Polacy to bardzo dumny naród, że Polska to piękny kraj i zgadzam się, że Polska dobrze się rozwija i ma szansę zostać championem Europy” – powiedział dziennikarzom Tusk po wystąpieniu Szydło.
„Nie zmienia to faktu, że jest to dość smutny dzień. Pierwszy raz w historii naszej obecności w UE jesteśmy przedmiotem raczej smutnej debaty. Przedstawiciele polskich władz muszą bronić swoich racji, które są kwestionowane i budzą wiele emocji w Europie, na świecie i w Polsce” – dodał.
Przewodniczący RE ocenił, że premier była przygotowana do wystąpienia i wydawała się przejęta rolą. „Wydaje się, że w ocenie tego, co się dzieje dzisiaj w Polsce, zarówno w polskiej opinii publicznej, jak i w oczach Europy trzeba czegoś więcej niż dobrze wygłoszone przemówienie. Potrzebne będą pewne fakty. Pewne procedury toczą się nie tylko w instytucjach UE, ale i w Komisji Weneckiej, więc potrzebujemy trochę czasu, żeby pewne kwestie wyjaśnić” – podkreślił.
„Bardzo bym chciał, żeby w Polsce podejmowano takie decyzje i rządzili tacy ludzie, którzy nie powodują takich smutnych zdarzeń, jakim jest dzisiejsza debata w parlamencie” – powiedział Tusk.
Zadeklarował, że „nie jest łatwo dzisiaj bronić reputacji Polski”, ale będzie „to robić zawsze”.
Szef Rady Europejskiej zaznaczył, że „coś w Warszawie i polityce PiS-u powinno ulec zmianie, jeśli odbudowanie zaufania ma stać się faktem”.
Tusk podkreślił również, że liczy na dialog, który zaczyna się między Komisją Europejską a polskim rządem.
Zaznaczył też, że nie chce, aby na forum Rady Europejskiej odbyła się dyskusja na temat sytuacji w Polsce. „Nie przewiduję organizowania debaty w Radzie Europejskiej na temat Polski” – podkreślił. Dodał, że nie chce dopuścić do rozwoju wydarzeń, który nie będzie służyć Polsce.
Donald Tusk odniósł się do słów premier Szydło, która powiedziała w PE: „zgadzamy się, by ośmiu z 15 sędziów TK było wskazanych przez opozycję, to jest pozytywna zmiana w postrzeganiu praw opozycji, to radykalna zmiana w porównaniu z naszymi poprzednikami”.
„Co znaczy Trybunał Konstytucyjny, który musi mieć dwie trzecie głosów, żeby cokolwiek zastopować, a proporcje są pół na pół. Ten efekt polityczny, o który chodzi – jak sądzę – PiS-owi, byłby osiągnięty. Nic bez zgody partii rządzącej i jej prezesa i tak nie mogłoby się zdarzyć. Problem pozostaje ciągle bardzo poważny” – skomentował.
Tusk wyraził też opinię, że prezes PiS Jarosław Kaczyński jest rzecznikiem „twardego, trochę antyeuropejskiego kursu”. „Widzę różnice między politykami obozu rządzącego. One nie są dla mnie źródłem nadziei, bo widzę dominującą pozycję głównego, radykalnego kursu” – oznajmił.
Były premier poinformował dziennikarzy, że przed wystąpieniem Szydło odbył z nią bardzo krótką, kurtuazyjną rozmowę. „Chciałem, żeby zobaczyła, że niezależnie od wszystkich różnic serdecznie jej życzę powodzenia w obronie dobrego imienia Polski, i przywitałem się z panią premier” – powiedział.
Ze Strasburga Tomasz Grodecki (PAP)