Był jednym z najwybitniejszych reprezentantów kina autorskiego w Polsce. „W ciągu blisko pół wieku pracy artystycznej zrealizował kilkadziesiąt dzieł filmowych. Stworzył przy tym własny, niepowtarzalny styl” – podkreśla SFP.
„Taki świat stworzył w filmach, jakie sobie wybrał życie. Myślę, że był szczęśliwy” – powiedział PAP w środę o Andrzeju Kondratiuku prezes SFP Jacek Bromski.
„Stał się artystą osobnym. Zamieszkał na wsi. Odseparował się. Brał mniejszy udział w życiu środowiska filmowego, ale za to – stał się twórcą bardzo oryginalnym, stworzył swój własny świat” – podkreślił.
Pytany, jaki Kondratiuk był prywatnie, prezes SFP wspominał: „Był miłym człowiekiem. Bardzo pogodzonym ze sobą”. Do swoich ulubionych filmów Kondratiuka Bromski zaliczył „Gwiezdny pył” i „Hydrozagadkę”.
Andrzej Kondratiuk, reżyser, scenarzysta i operator filmowy, urodził się 20 lipca 1936 r. w Pińsku. Określany był mianem „reżysera prywatnego”, ze względu na specyficzny rodzaj kina, które tworzył – bezpośredni, autorski, osobisty.
Od połowy lat 70., wraz z żoną, aktorką Igą Cembrzyńską, mieszkał w małej wsi Gzowo, gdzie powstawały realizowane skromnymi środkami filmy, będące – w mniejszym lub większym stopniu – zapisem własnego życia reżysera.
„Z rozmaitych wypowiedzi reżysera – pisał o nim historyk filmu Tadeusz Lubelski – wynika, że do owego prywatnego statusu zmierzał od samego początku. (…) Przedmiotem jego marzeń było kino, które realizuje się samemu z własnej twórczej potrzeby i według własnego planu”.
Przypadające na okres wojny dzieciństwo Kondratiuk spędził z rodzicami w Kazachstanie, by po powrocie do kraju osiedlić się w Łodzi. W latach 1955-60 studiował na wydziale operatorskim tamtejszej PWSTiF, a przez krótki czas (1962-63) również na wydziale reżyserii, wraz z młodszym bratem Januszem Kondratiukiem.
Początkowo Andrzej Kondratiuk realizował etiudy, filmy krótkometrażowe, okolicznościowe wydania Polskiej Kroniki Filmowej. Był autorem drukowanego w tygodniku „Przekrój” opartego na abstrakcyjnym humorze komiksu fotograficznego. Po kilkuletniej przerwie (1974-79) powrócił do filmowania by, poza głównym nurtem polskiego kina, stworzyć własny styl i sposób produkowania, często bywając nie tylko reżyserem, scenarzystą i operatorem, ale także muzykiem, montażystą i scenografem.
Pytany o to, czy nigdy nie czuł pokusy, by robić filmy pod publiczność, Kondratiuk odpowiedział w jednym z wywiadów: „Odpowiednia dawka seksu, mordobicia, łez – sądzę, że takie filmy też potrafiłbym zrobić. Tylko po co? Schlebiać niewybrednym gustom – to upokarzające. Trzeba być naprawdę w biedzie, żeby takie filmy realizować” („Gazeta Wyborcza”).
Był współautorem scenariusza do nagrodzonego w Krakowie i Oberhausen krótkometrażowego filmu Romana Polańskiego „Ssaki” (1962). Jego makabreska „Chciałbym się ogolić” (1966) również zdobyła wyróżnienie na MFF Krótkometrażowych w Oberhausen. W 1966 r. zrealizował dla TVP serial „Klub profesora Tutki”, adaptację cyklu opowiadań Jerzego Szaniawskiego z Gustawem Holoubkiem w roli głównej.
Jego pełnometrażowym debiutem była „Dziura w ziemi” z Janem Nowickim (1970. W tym samym roku powstała też słynna komedia „Hydrozagadka”. W filmie po raz pierwszy zagrała późniejsza żona reżysera, stała odtwórczyni ról w jego filmach i współtwórczyni dzieł Iga Cembrzyńska.
Po realizacji filmu „Skorpion, panna i łucznik” (1972), symbolicznej opowieści o przyjaźni, miłości i zdradzie, w 1973 r. Kondratiuk wyreżyserował dwie komedie z udziałem legendarnego duetu: Jana Himilsbacha i Zdzisława Maklakiewicza – „Jak to się robi” i „Wniebowziętych”.
Po kilku latach przerwy powrócił, realizując „Pełnię” (1979) z Tomaszem Zaliwskim i Tadeuszem Fijewskim, film uznawany za zwrot i przełom w twórczości Kondratiuka, łączący w sobie realizm i baśniowość.
Począwszy od „Gwiezdnego pyłu” (1982, Nagroda Specjalna Jury FPFF w Gdyni) Kondratiuk sam zajmował się nie tylko reżyserią i scenariuszem do filmu, ale bardzo często także scenografią, kostiumami, realizacją zdjęć, a czasem nawet muzyką i produkcją filmu. Sam też pojawiał się w swoich dziełach jako aktor.
Zrealizowane w 1984 r. „Cztery pory roku” przyniosły mu m.in. nagrodę Brązowe Oko Leoparda na MFF w Locarno. W filmie wzięła udział wyłącznie rodzina reżysera – żona, rodzice, brat i sam reżyser, a całość kręcona była w prywatnym domu Kondratiuków w Gzowie.
Później powstały takie filmy, jak nagrodzony Złotym Ekranem „Big Bang” (1986), współczesna wersja mitu o Fauście – „Mleczna droga” (1990), oraz dwa krótkometrażowe filmy TV: „Ene…Due…Like…Fake…” (1991) i „Wesoła noc smutnego biznesmena” (1993).
Za obraz „Wrzeciono czasu” (1995), scharakteryzowany przez samych twórców jako „film dla nie lubiących krwi i przemocy na ekranie, zalecany od lat czterdziestu”, reżyser otrzymał Nagrodę Specjalną Jury FPFF w Gdyni, Złotą Taśmę od Koła Piśmiennictwa SFP oraz Nagrodę Specjalną MFF o Miłości w Moskwie. Film był kolejną, po „Czterech porach roku”, częścią rodzinnej „sagi” Kondratiuków, której trzecią część stanowił zrealizowany w 1997 r. „Słoneczny zegar”.
Kondratiuk zrealizował także: „Córę marnotrawną” (2001), „Bar pod młynkiem” (2004) oraz poetycką refleksję o przemijaniu pt. „Pamiętnik Andrzeja Kondratiuka” (2006).
„Zawsze byłem inny, trochę z boku” – mówił o sobie Andrzej Kondratiuk.
„Jestem jak podróżnik z opowiadania Tołstoja, który bardzo tęsknił za ojczyzną. A na pytanie, gdzie się urodził, odpowiedział: na statku, tylko nikt nie pamiętał dokąd płynął. A dokąd ja płynę? Do kina, do filmu, który jest niepodobny do innych. Nie wiadomo, do jakiej szuflady mnie włożyć. Najlepiej wziąć oryginał i skremować, wpakować do szuflady z wygrawerowanym napisem: +artysta osobny+. To będzie wielka ulga dla krytyków” – powiedział w jednym z wywiadów („GW”). (PAP)
jp/ agz/