Rzecznik Finansowy wezwał czterech największych ubezpieczycieli samochodowych do zaprzestania oszustw związanych z zawyżaniem lub zaniżaniem kwot odszkodowań z AC. Teraz ubezpieczyciele mają czas do końca sierpnia, aby poinformować rzecznika o tym, że działają już uczciwie. W przeciwnym razie ich nadużycia będą kierowane do sądu.
Nie milkną echa związane z niedawną wypowiedzią Rzecznika Finansowego Mariusza Goleckiego, który wezwał czterech największych ubezpieczycieli samochodowych do zaprzestania manipulacji przy szacowaniu kosztów odszkodowań z autocasco.
Jak możemy przeczytać na blogu Auto Motor i Sport, skala problemu jest naprawdę olbrzymia. Czterech czołowych ubezpieczycieli posiada bowiem łącznie ponad połowę rynku ubezpieczeń komunikacyjnych w naszym kraju.
W jaki sposób oszukują ubezpieczyciele? Sporo na ten temat możemy przeczytać w artykule na portalu Moto.pl. Jak nie trudno się domyślić, ubezpieczycielom najbardziej opłaca się klasyfikowanie szkody jako szkody całkowitej. Wówczas przy wycenie przyjmowane są najdroższe rozwiązania.
Spis treści
Klient nieświadomy, klient stratny
Jeśli taka klasyfikacja nie jest możliwa, wówczas klient ubezpieczalni otrzymuje kosztorys zawierających najtańsze części i często wręcz śmiesznie niskie stawki za naprawę, czyli tak naprawdę jest oszukiwany. Na skutek jednego lub drugiego oszustwa, musi pozbyć się pozostałości pojazdu lub też naprawić go z własnych pieniędzy, czego w pełni nie pokrywa przecież zaniżona kwota odszkodowania.
Co obecnie rekomenduje Rzecznik Finansowy?
Przy określaniu kosztów naprawy pojazdu, obejmujących m.in. ceny części zamiennych czy wysokości stawek robocizny – firma ubezpieczeniowa powinna kierować się obiektywnymi kryteriami wyboru tych kosztów i stosować je w sposób jednolity.
Finał sprawy po wakacjach
Rozwiązania tego palącego problemu powinniśmy spodziewać się już po wakacjach. Rzecznik Finansowy dał bowiem ubezpieczycielom czas do końca sierpnia, aby poinformowali go o zaniechaniu takich praktyk. Jeśli towarzystwa się nie podporządkują, każda taka sprawa będzie kierowana do sądu.
I to jest chyba to, czego my kierowcy powinniśmy obawiać się najbardziej. Jak wszyscy doskonale wiemy, spory sądowe potrafią ciągnąć się latami, a z udowodnieniem winy bywa czasami naprawdę trudno.
Mam olbrzymią nadzieję, że ostatecznie ubezpieczyciele uderzą się w pierś, może nawet przeproszą, a wówczas chociaż niektórzy oszukani klienci zapomną o ich występkach z przeszłości. Gorzej jeśli jednak będą szli w zaparte.
Nie tak dawno niezwykle modne było przecież hasło „Wolne sądy!” no i w sumie takie właśnie są…