Pamiętacie historię 83-letniej staruszki, która od 12 lat rozdaje ulotki pod Sądem Okręgowym przy Alei Solidarności w Warszawie? Niedawno rozpisywał się o niej cały Internet. Sprawa Pani Marii znalazła bardzo szczęśliwe zakończenie!
Spis treści
A to było tak…
Starsza Pani została oszukana przez swojego byłego pracodawcę, który przejął jej numer telefonu i przestał płacić rachunki. Zadłużeniem zainteresował się komornik, który zajął część – i tak niewielkiej – emerytury Pani Marii. By dorobić, kobieta zajęła się rozdawaniem ulotek. Przez ostatnie 12 lat codziennie pojawiała się pod gmachem Sądu Okręgowego w Warszawie, by przez 6 godzin wręczać przechodniom broszury pobliskiej kancelarii adwokackiej.
Sprawą Pani Marii zainteresowali się dziennikarze portalu natemat.pl, który opisali jej historię na łamach swojego portalu. Tą, zainteresowali się Internauci, którzy w ciągu niespełna 3h zebrali kwotę, która pozwoliła staruszce spłacić komornika. Jak to w takich przypadkach bywa, nawet po przekroczeniu potrzebnej sumy, pieniądze dalej spływały na konto. Ostatecznie uzbierano ponad 11 tysięcy złotych! Przy czym dług u komornika wynosiła “jedynie” 3850zł.
Wystarczyło nie tylko na komornika!
Organizatorzy zbiórki spłacili zadłużenie Pani Marii, po czym zapytali, czego jeszcze potrzebuje. Po wielu rozmowach okazało się, że kobieta ma poważne problemy ze wzrokiem. Resztę pieniędzy postanowiono przeznaczyć na operację starszej pani.
Sprawy przybrały przepiękny obrót! I nie chodzi tu jedynie o fakt, że kobieta odzyskała wzrok w lewym oku!
Jak się okazało, lekarze i pielęgniarki, którzy zajęli się usunięciem dojrzałej zaćmy u Pani Marii, nie przyjęli honorarium – koszt zabiegu, wyniósł zatem tyle co koszt sztucznej soczewki, czyli mniej więcej 3000zł.
Z zebranej przez Internautów sumy, zostało jeszcze 4150zł.
Co stało się z pozostałą kwotą?
Pani Maria poprosiła, by przeznaczyć ją na leczenie 10-letniej Gabrysi, która od 2 lat zmaga się z neuroblastomą IV stopnia. Jak napisał AszDziennik, “dobro wymknęło się spod kontroli” – i to jest w tej całej historii najpiękniejsze!
Pani Marii życzymy ponad 100 lat w wielkim zdrowiu, a wszystkim Internautom, którzy przyczynili się do takiego zakończenia jej problemów oraz – chcąc nie chcąc, ale najpewniej chcąc! – pomocy małej Gabrysi, bardzo dziękujemy!