Ford rozpoczął pierwsze w historii testów bezzałogowych samochodów w skrajnych warunkach. To krok milowy we wdrażaniu bezzałogowych samochodów na rynek.
Koncern używa do testów Mcity – ogromnego, pełnowymiarowego miasteczka zbudowanego na użytek Uniwersytetu Michigan by testować pojazdy w najróżniejszych warunkach pogodowych.
Około 70% Amerykanów żyje w regionach gdzie występuje śnieg lub inne utrudnienia pogodowe. Jim McBride, kierownich techniczny samochodów bezzałogowych Forda powiedział, że samochody mają sobie radzić w większości, jeśli nie we wszystkich warunkach pogodowych, w których mogą prowadzić ludzie. Samochody mają monitorować warunki w taki sposób by wykryć, kiedy prowadzenie dla kogokolwiek, wliczając samochody bezzałogowe, nie jest bezpieczne.
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=vShi-xx6ze8[/embedyt]
Autonomiczne samochody polegają na wielu systemach, dlatego sprawdzenie czy każdy z nich działa perfekcyjnie jest kluczowe. Według przedstawicieli Forda, przeprowadzanie testów w słonecznej Kalifornii jest dobre do sprawdzenia sensorów ruchu ulicznego, jednak do pełnej kalibracji systemów monitorujących konieczne są zróżnicowane warunki pogodowe. Wcześniejsze przeprowadzenie takich testów było niemożliwe, gdyż technologia umożliwiająca takie badania pojawiła się dopiero w ostatnim roku.
Ford na razie nie chce ujawniać szczegółowych wyników testów. Wielu zmiennych zwyczajnie nie da się symulować w kontrolowanym środowisku. Jak twierdzi Jeremy Carlson, analityk z IHS Automotive, wystawienie samochodu na czynniki zewnętrzne jest częścią każdego testu samochodu, niezależnie czy jest on prowadzony przez człowieka czy nie.
„To dopiero start bardzo długiego procesu testowania sensorów i oprogramowania” – wyjawił Carlson- „Trzeba jeszcze ton wysiłku i tysięcy kilometrów w tych warunkach, zanim uda nam się zrozumieć wpływ warunków pogodowych i ulepszyć technologię.„