Całkiem niedawno świat obiegła wiadomość o wypełnionym autami elektrycznymi statku, który od kilku dni płonie u wybrzeży Holandii. I choć szybko okazało się, że przysłowiowe elektryki stanowią zaledwie 10 % wszystkich pojazdów znajdujących się na pokładzie tegoż statku, to zdarzenie to zdecydowanie zaogniło dyskusję na temat samochodów elektrycznych. To fakt – samochody elektryczne trudniej ugasić od samochodów spalinowych. Dlaczego tak się dzieje? Sprawdźmy!
Spis treści
Płonący samochodowiec u wybrzeży Holandii
Na początek warto sprostować pewną informację – wbrew wielu fake newsom, przyczyną pożaru na statku Fremantle Highway nie był wcale zapłon samochodu elektrycznego. Co więcej – żaden z elektryków transportowanych przez ten statek nie ucierpiał w pożarze. Było ich około 500 i znajdowały się na innym pokładzie niż ten, który trawił pożar. Przyczyny tej katastrofy do teraz nie są znane – statek został pod koniec września odholowany do portu w Rotterdamie, gdzie zostaną przeprowadzone prace naprawcze oraz dalsze czynności dochodzeniowe. Warto dodać, że gdyby do zapłonu samochodów elektrycznych znajdujących się na tym statku jednak doszło, to faktycznie mielibyśmy do czynienia z ogromną tragedią. Ugaszenie pożaru byłoby jeszcze trudniejsze i całkiem prawdopodobne, że nie udałoby się powstrzymać wycieku 1800 ton ciężkiego oleju znajdującego się na statku. Dlaczego? Bo samochody elektryczne faktycznie trudniej ugasić – o czym wspomina Tomasz Rożek, autor kanału „Nauka. To Lubię”.
21 godzin – tyle wynosi rekordowy czas gaszenia samochodu elektrycznego w Polsce
Średni natomiast wynosi 1,5 godziny. Dlaczego samochody elektryczne tak trudno się gasi? Ich słabym punktem jest akumulator – dużo większy niż w przypadku samochodów spalinowych. Każdy akumulator ma podobną budowę – jego ogniwa są zamknięte w szczelnej i izolowanej termicznie obudowie. To właśnie ten element konstrukcji przyczynia się do tego, że pożar elektryka, a konkretniej akumulatora jest trudny do opanowania. Szczelnie zamknięte ogniwa nagrzewają się do temperatury tak wysokiej, że mogą zapłonąć ponownie nawet kilka godzin po ugaszeniu. Obudowa akumulatora topi się bardzo powoli, co z kolei ogranicza dostęp tlenu do jej wnętrza. Tlen jak wiadomo, roznieca ogień dlatego rozgrzane do czerwoności ogniwa akumulatora palą się stopniowo, a ze względu na tak wysoką temperaturę trudno je ugasić.
Elektryczne czy spalinowe – które samochody palą się częściej?
Czy częściej dochodzi do pożarów samochodów elektrycznych czy spalinowych? Cóż na to pytanie trudno odpowiedzieć, ponieważ elektryki wciąż są jeszcze nowością. Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie je trudniej jest ugasić. Obecnie trwają prace nad akumulatorami z szybko topiącą się obudową, co z kolei znacznie ułatwi gaszenie pożaru samochodu elektrycznego. Czy to oznacza, że w przyszłości problem z gaszeniem elektryków przestanie istnieć? Tego życzę nam wszystkim tak samo jak powietrza wolnego od spalin!