Prawdziwi macho golą nie tylko zarost? O co chodzi z goleniem całego ciała - Blaber

Prawdziwi macho golą nie tylko zarost? O co chodzi z goleniem całego ciała

przez Oskar Marciniak


Czy zastanawialiście się kiedyś, w jaki sposób definiujemy tzw. prawdziwego mężczyznę? To oczywiście kwestia mocno subiektywna. O ile w przypadku cech charakteru sprawa wydaje się dość oczywista (przecież każdy “prawdziwy mężczyzna” jest czuły, opiekuńczy, pracowity i odpowiedzialny), o tyle jeśli chodzi o wygląd, opinie mogą być podzielone. 

Klasyczny “macho” przedstawiany jest zwykle jako wysoki, dobrze umięśniony mężczyzna, z dobrze przystrzyżonym zarostem – rzadko z brodą. Coraz częściej pokazuje się go jako faceta, który ewidentnie dba o wygląd i nie ma żadnego problemu z depilacją całego ciała. Jednym ten wizerunek odpowiada – innym wręcz przeciwnie. Zwłaszcza kwestia usuwania owłosienia z miejsc innych niż twarz. Może to kwestia stereotypu? A może zwykłe nieporozumienie. 

Trzeba bowiem mieć świadomość zmian, które na przestrzeni lat dzieją się w dosłownie każdym aspekcie naszego życia – w kwestii dbania o siebie, a więc i golenia nie tylko zarostu, również. Jak było kiedyś?

Zmiana podejścia

Weźmy na przykład golenie torsu. Jeszcze 20-30 lat temu nikomu o zdrowych zmysłach nie przyszłoby na myśl pozbyć się owłosienia z klatki piersiowej. Mężczyzna, który zdecydowałby się na taki krok – w najlepszym przypadku – mógłby zostać określony mianem zniewieściałego. Dziś widok faceta z ogoloną klatką piersiową – lub przynajmniej estetycznie przyciętym owłosieniem – nikogo nie dziwi. 

Podobnie ma się sytuacja z pachami. Kiedyś “prawdziwy mężczyzna” nawet nie myślał o tym, aby je usunąć. Dzisiaj staje się to normą – zwłaszcza dla tych panów, którzy regularnie uprawiają sport, pracują fizycznie albo po prostu dbają o higienę osobistą oraz komfort osób przebywających w ich otoczeniu. 

Macho a technologia

Bądźmy ze sobą szczerzy. My, mężczyźni, jesteśmy istotami wygodnymi. I mogę się założyć, że są wśród nas tacy, którzy w pełni zgadzają się z tym, iż warto golić nie tylko zarost, jednak są święcie przekonani, że jest z tym wszystkim po prostu zbyt wiele zachodu. Otóż, nie! To już nie te czasy. Ból uszlachetnia, cierpliwość jest cnotą, ale usuwać owłosienie z całego ciała można nie tylko pęsetą 😉 Z pomocą przychodzi technologia. 

Wystarczy rzut okiem na odpowiednią półkę w drogerii (albo na stronę internetową – taką jak ta tutaj). Na rynku pojawia się coraz więcej maszynek do golenia, które jednocześnie dają możliwość przycinania lub też całkowitego usuwania owłosienia ze wszystkich części ciała.

Takim produktem jest na przykład Philips OneBlade Face+Body. Maszynka ta posiada jedno ostrze do przycinania, nadawania kształtu i golenia zarostu o każdej długości. W zestawie znajduje się także specjalna nakładka grzebieniowa, która daje możliwość przycięcia włosów na ciele na długość 3 mm oraz nasadka ochronna, zabezpieczająca miejsca wrażliwe przed podrażnieniami podczas golenia. Brzmi jak bajka. Nic zatem dziwnego, że… 

… Poleca ją 91%* mężczyzn!

Urządzenia Philips OneBlade posiadają zestaw cech, które – moim zdaniem – powinna mieć każda dobra elektryczna maszynka do golenia (o dodatkowych atutach nie wspominając). Jakie to cechy?

  • jest wielofunkcyjna: przycina, nadaje kształt i goli zarost o każdej długości,
  • można jej używać zarówno na sucho, jak i na mokro,
  • akumulator OneBlade działa aż 45 minut (po 8 godzinach ładowania)
  • łatwo się czyści – jest wodoodporna, więc wystarczy opłukać ją pod kranem,
  • każde jej ostrze wystarcza maksymalnie na 4 miesiące (zakładając 2 pełne golenia w tygodniu) – można je kupić z większych drogeriach i w Internecie, są bardzo łatwo dostępne.

No i punkt ostatni: wszystkie ostrza z serii Philips OneBlade są ze sobą kompatybilne. Oznacza to, że można kupić zwykłą maszynkę OneBlade do dbania tylko o swój zarost, a później dokupić do niej zestaw Body. To dobre rozwiązanie – zwłaszcza dla tych panów, którzy dopiero przekonują się co do tego, że warto usuwać owłosienie z całego ciała.

Odkryj wszystkie produkty OneBlade >>>

Na koniec, pamiętajcie. Bycie “macho” to także umiejętność korzystania z tego, co daje nam czcigodna Matka Technologia. Niezależnie jednak od tego, jakie jest Wasze zdanie na temat noszenia zarostu i usuwania owłosienia z ciała, pamiętajcie o dbałości o swój wygląd nie dla innych, ale dla siebie. Jest to niewątpliwie jedna z tych cech, która definiuje prawdziwego mężczyznę. 

* źródło: Test produktu w domu przeprowadzony przez zewnętrzną agencję badawczą na próbie 80 uczestników w Stanach Zjednoczonych w 2017 roku.

 
Advertisement