Ziejący ogniem smok to bez wątpliwości jeden z najbardziej znanych symboli Krakowa. W ostatnich latach, dołączył do nich niestety inny smok – ten z literą G na końcu. Społecznicy prowadzą kampanię, która ma z nim walczyć.
Listopadowym chłodom towarzyszą wzmożone emisje gazów, które tworzą smog. Najczęściej stosowaną bronią przeciwko niemu są maski i oczyszczacze powietrza, ale te pomagają tylko na małych obszarach i raczej prywatnie.
Inną bronią mogą być rośliny. Więcej przeczytacie o nich w artykule Marii, tutaj.
Rośliny pokojowe i towarzyszące im mikroorganizmy glebowe mają zdolność obniżenia poziomu zanieczyszczeń, zwłaszcza gazowych, w powietrzu. Wszystkie rośliny korzystnie wpływają na otoczenie człowieka: pochłaniają dwutlenek węgla, produkują tlen i skutecznie poprawiają samopoczucie – wyliczają zalety rozdawanych roślin organizatorzy.
Organizatorzy postanowili rozdać mieszkańcom 10 tysięcy roślin doniczkowych, które mają wspólnie walczyć ze smogiem. Działanie takie było elementem akcji „Bądźmy razem w walce o czyste powietrze dla Krakowa”. 11 i 12 listopada każdy mieszkaniec Krakowa mógł zgłosić się po darmową roślinę w doniczce. Liczyła się oczywiście szybkość!
Kolejki były ogromne! Materiał z wydarzenia możecie obejrzeć tutaj:
Dobra wiadomość jest taka, że Kraków planuje akcję powtórzyć jeszcze w tym roku. Chociaż w Mieście Smoka bywam rzadko, bardzo kibicuję tym planom. Jest to świetna forma walki ze smogiem, który zatruwa naszą piękną Polskę. Zgadzacie się ze mną?
Czy jest na sali ktoś, kto otrzymał taki zielony prezent od Krakowa? Podzielcie się!