Spis treści
Czym są lootboxy?
Dla przypomnienia lootboxy to pakunki, zawierające różne wirtualne przedmioty do użycia w grach komputerowych online. Można je kupić w trakcie rozgrywki za fikcyjną walutę danej gry lub niewielkie kwoty prawdziwych pieniędzy. Oczywiście cała zabawa polega na tym, że to takie trochę jajko z niespodzianką: nie wiadomo, co jest w środku. Magiczna skrzyneczka może kryć elementy ubioru awatara, broń, amunicję, magiczne artefakty itp. Niektóre z tych przedmiotów mogą dawać znaczącą przewagę w grze, więc gracze tym chętniej próbują szczęścia i wydają pieniądze na wirtualne skrzyneczki-niespodzianki. Czyni to z lootboxów żyłę złota dla producentów gier. Np. gra Counter Strike w 2023 r. wygenerowała prawie miliard dol. zysku z samych tylko skrzyneczek z łupem. Z kolei według danych pochodzących z serwisu Statista, dochody ze sprzedaży lootboxów mają wynieść około 20,3 mld dolarów. w 2025 r.
Nie wszyscy gracze lubią łupy
Dobrze, ale o co w sumie była cała afera? W środowisku graczy szybko zauważono, że niektórzy producenci gier zrobili się cokolwiek bezczelni. Oferowane skrzyneczki z łupem, choć kosztowały niewielkie pieniądze, najczęściej miały też niewielką wartość. Szansa na trafienie dobrego przedmiotu lub chociaż jakiejś fajnej skórki była nikła, a opcja kupienia jej za walutę obecną w danej grze zupełnie się nie opłacała. Jedyną możliwością zdobycia czegoś fajnego dla większości graczy stało się odkupienie przedmiotu od innej osoby. Oczywiście za pieniądze, ale kwota do zapłacenia naturalnie była już znacznie wyższa, niż w grze.
Jakby tego było mało, lootboxy przestały być interesującym dodatkiem do gry. Pomału zaczęły być konieczne do tego, aby rozgrywka w ogóle była możliwa. Perspektywa mikropłatności w grze, za którą i tak trzeba było zapłacić, zwyczajnie zniechęcała wielu graczy. Fakt, że do satysfakcjonującej rozgrywki konieczne jest kupowanie skrzyneczek i innych elementów, nie napawa optymizmem, jeśli chodzi o cały przemysł gier komputerowych.
Szczególnie wiedzą o tym gracze „Diablo Immortal”. Jeden z największych streamerów na Twitchu, występujący pod nickiem Quin69 postanowił udowodnić, że mikrotransakcje w grach nie są tym czego pragną pasjonaci gamingu. W tym celu zaczął wydawać pieniądze na sprzęt dla swojej postaci oraz magiczne skrzyneczki. Cenny przedmiot wylosował dopiero po wydaniu na nie ok. 15 000$.
Lootboxy zagrażają naszym dzieciom?
No dobrze, ale skoro lootboxy to takie badziewie, jak to się stało, że są jednocześnie tak dochodowym biznesem dla producentów gier? Odpowiedź jest prosta: to po prostu uzależnia. Dlatego też w skrzyneczkach z łupem dostrzeżono zagrożenie. Kupowanie ich to właściwie wstęp do gier hazardowych. Dzięki nim rozgrywka jest bardziej ekscytująca i niezwykle trudno oprzeć się kupieniu jeszcze jednej skrzyneczki. Nawet jeśli w pięciu poprzednich nie było nic godnego uwagi.
Niestety, do gier z lootboxami dostęp mają również dzieci i młodzież. Jest to grupa szczególnie narażona na zbudowanie nałogu hazardowego. Jak możemy przeczytać na uzaleznieniabehawioralne.pl: „wystarczy choćby jednorazowy kontakt z lootboxami lub jednorazowe dokonanie płatności za nie, aby zwiększyć prawdopodobieństwo współwystąpienia problemowych zachowań hazardowych”. Nic więc dziwnego, że pojawił się pomysł ograniczenia lub całkowitego zakazu umieszczania skrzynek z łupami w grach wideo.
Regulacje prawne
Walka z lootboxami trwa już od kilku lat. W różnych krajach europy zastosowano nieco inne podejście do regulacji prawnych mechaniki skrzyneczek w grach. Celem jest ochrona konsumentów oraz zapobieganie propagowania hazardu szczególnie wśród najmłodszych graczy. Co prawda idzie to mozolnie, a sprawy nie ułatwia fakt, że przestrzeń internetowa utrudnia wprowadzenie jakichkolwiek sztywnych regulacji.
Najostrzej zareagowano w Belgii i Holandii. W pierwszym kraju już w 2018 roku zakazano stosowania skrzyneczek z łupem w grach wideo online. Jednakże nie było to skuteczne działanie.
W Holandii z kolei próbowano zakazać mechaniki lootboxów, w na podstawie tamtejszego prawa hazardowego. Gdy zawartość skrzynek z łupami ustalana jest losowo, a nagrody, można wymieniać i sprzedawać poza grą, co nadaje im wartość rynkową, klasyfikuje to daną grę jako hazardową i nie można sprzedawać jej holenderskim konsumentom bez odpowiedniej licencji. Zaowocowało to m.in. sporem z EA, który w 2022 roku został rozstrzygnięty na korzyść firmy przez Wydział Sądownictwa Administracyjnego. Zgodnie z wyrokiem sama obecność lootboxów w grze nie jest niezgodna z holenderskim prawem hazardowym, dopóki rozgrywka nie jest oparta całkowicie na elemencie losowym.
Bardzo ciekawe rozwiązania zaproponowano w Hiszpanii. Głównym celem regulacji ma być ochrona dzieci i młodzieży przed negatywnymi skutkami kupowania lootboxów. Wśród pomysłów pojawiły się m.in.: ograniczenie reklamowania gier online z mechaniką lootboxów, zakaz dostępu do skrzynek z łupami dla osób niepełnoletnich oraz obowiązkową weryfikację wieku, dokonywaną za pomocą systemów analizy biometrycznej. Zaproponowano też wprowadzenie obowiązków informacyjnych dotyczące prawdopodobieństwa wygranej, warunków uczestnictwa oraz informacji o zagrożeniach i bezpieczeństwie użytkowania. Wprowadzenie wspomnianych regulacji jest cały czas w toku.
W 2023 roku Parlament Europejski wezwał do stworzenia wspólnych przepisów UE w celu ochrony graczy w grach wideo online. Apelował również o analizę sprzedaży lootboxów i podjęcie kroków w celu ochrony konsumentów na poziomie europejskim.
A jak jest w Polsce?
Póki co lootboxy nie podlegają Ustawie o Grach Hazardowych. Według polskiego prawa wirtualne łupy nie stanowią nagród pieniężnych ani rzeczowych. Choć gracze handlują nimi poza grą, Ministerstwo Finansów wciąż nie obrało w tej sprawie jasnego stanowiska. Zgodnie z wydanym przez nie orzeczeniem prasowym z 2019 r. lootboxy nie powinny podlegać pod prawo hazardowe. Mimo tej deklaracji w 2023 roku resort finansów zmienił podejście. W efekcie wiele domen oferujących lootboxy zostało dodanych do Rejestru Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnych z Ustawą, w tym niezwykle popularny wśród graczy CS’a keydrop.gg.
I to by było na tyle. Oczywiście sprawa, choć już nie tak medialna, wciąż jest rozwojowa. Stanowisko Ministerstwa finansów może w każdym momencie ulec zmianie. Jednak, jak możemy przeczytać na portalu www.taxens.pl, na razie jest wątpliwe, aby Polska rozpoczęła zażartą walkę z lootboxami. Sprzedaż lootboxów jest niezwykle dochodowa, a od tego dochodu wydawcy gier płacą podatki. Zmiana podejścia mogłaby więc oznaczać straty dla skarbu państwa z tytułu zmniejszenia wpływów z podatków. Oprócz tego, zaostrzenie przepisów wymagałoby wszczęcia licznych postępowań wobec przedsiębiorców działających na rynku gier wideo.
Temat lootboxów wciąż jest otwarty i zapewne długo takim pozostanie. Regulowanie tego, co dzieje się w Internecie za pomocą przepisów prawnych, jest niezwykle trudne, o czym już nie raz mogliśmy się przekonać.