Gry już dawno temu przestały być jedynie zabawą dla dzieci i dorosłych. Obecnie na produkcje idą grube miliony (często więcej niż na filmowe blockbustery), szykują się pierwsze gamingowe Igrzyska Olimpijskie w Rio, same gry stają się ikonami popkultury, zaś konkretne tytuły mają nawet własne ligi narodowe, międzynarodowe i turnieje, które wspólnie zamykają się w słowie e-sport. Do rozgrywek próbuje się włączyć produkcja Ubisoft Montreal – Rainbow Six: Siege.
Zobacz również: Techland podąża szlakiem Geralta

Thatchera brak, Thermite będzie rage’ował/reddit.com
Spis treści
Breaching in to e-sport
Rainbow Six: Siege jest wciąż świeżą produkcją, zwłaszcza jeśli rozpatrujemy ją w ramach gry kandydującej do miana e-sportowej. Taktyczna strzelanina została wypuszczona na świat w grudniu 2015 roku i wciąż boryka się z pewnymi niedoskonałościami (gracze narzekają zwłaszcza na Netcode i tickrate – a to jest jedynie wierzchołek góry lodowej, gdyż forum Ubisoftu pęka w szwach od zgłaszanych bugów, glitchy i problemów z połączeniem), lecz twórcy mają już gotowy plan na dalsze rozwijanie swojego tytułu.

Sledge wyraźnie nie trzyma ręki na Pulsie/reddit.com
Dyrektor zarządzający marką, Alexandre Rémy, zapowiedział, że: „Naszym celem jest utworzenie w grze płynnej komunikacji. W momencie, kiedy ktoś wybierze Thermite’a albo IQ, chcemy by gra zakomunikowała graczom jakiego stylu gry będą mogli się spodziewać„. W praktyce może oznaczać to, że gra, wzorem Overwatch, będzie udzielała graczom drobnych wskazówek. I tak dla przykładu – jeśli ktoś weźmie wspomnianego Thermite’a, to gra zasugeruje, że warto dobrać w drużynie Thatchera. Jeśli ktoś zdecyduje się grać Blackbeardem, to warto do pary dobrać mu Montagne’a, by razem utworzyli szturmową fortecę. Lub też, jeśli gra wylosuje taką mapę jak Chalet, Kanal albo Bank, system może zaproponować wykorzystanie Glaza (snajpera) w drużynie do wsparcia reszty zespołu z odpowiednich pozycji. Nasuwa się tutaj jednak pytanie: czy takie rozwiązanie naprawdę pasuje do lig ESLowych i gier rankingowych, gdzie znajomość mapy i skill jest wymagany, czy też lepiej zastosować to do swobodnych rozgrywek?

Smoke jeszcze nie wie/reddit.com
You have been spotted, Rainbow Six: Siege!
Twórcy nie ukrywają, że od samego początku celowali w to, by Siege stał się dużym tytułem e-sportowym, który mógłby z dumą stanąć obok League of Legends, Counter-Strike’a lub Starcrafta. Obecnie jednak najnowszy Rainbow Six pozostaje jeszcze w e-sportowych powijakach – nawet mimo organizowania rozgrywek i lig w systemie ESL, co Ubisoft oficjalnie wspiera. „Staram się na trzeźwo podchodzić do sukcesu Siege’a w e-sporcie. Kluczem do sukcesu jest żywotność gry, sprawna mechanika i baza graczy – zwłaszcza społeczność jest tutaj królem i czynnikiem przesądzającym o sukcesie„, oświadczył Rémy.
Na przeszkodzie stają jednak błędy, a ich nie brakuje. W ostatnich pół-finałach ESLowego turnieju jeden bug zatrzymał całą rozgrywkę – Sledge rozbił okno na górnym piętrze domu na mapie House, a potem gra nie pozwalała mu przez nie przejść. To błąd, który zwyczajnie nie może występować w takiego typu grach, gdzie taktyka, zgranie w czasie i komunikacja w zespole są kluczowe dla sukcesu. „Zdajemy sobie sprawę, że stabilność gry i błędy to jeden z problemów”, powiedział Rémy, po czym zmienił temat: „Lecz w fazie tworzenia samego rdzenia rozgrywek e-sportowych dla gry wiele zespołów wpada i wypada z rozgrywek. Chcemy najpierw utworzyć bazę stałych zespołów, na których będziemy mogli polegać – tak samo jak zrobiły inne marki (typu League of Legends, Counter Strike, które mają profesjonalne teamy – dod. autora)”.

I nagle ktoś rzucił na środek C4/reddit.com
OPFor has planted the… cheater
Kolejnym problemem, który nęka społeczność Rainbow Six: Siege są cheaty. Oszustów nie brakuje, a nawet zaimplementowanie systemu FairFight i uruchomienie killcamów w grach rankingowych nie zdało się na wiele – wciąż pojawiają się gracze z WH, aimbotem lub dziwnymi exploitami, którzy rujnują doświadczenie – zwłaszcza, gdy gra toczy się o pozycję w rankingu. Rémy tłumaczy jednak, że momentami ciężko o decyzję, czy w grę wchodzi cheat czy też po prostu skill i doświadczenie – weźmy za przykład Pulse’a, który WallHack ma wbudowany przecież w jego specjalnym kardiodetektorze. Ubisoft ma jednak pomysły jak uporać się z oszustami – jednym z nich jest wprowadzenie do rozgrywek stałych obserwatorów.
Zobacz również: Recenzja Stellaris

Blackbeard jest OP. I nawet nie mówcie, że nie jest/reddit.com
Jeśli Rainbow Six: Siege upora się z problemami i utrzyma bazę graczy, którym uda się stworzyć profesjonalne zespoły występujące w rozgrywkach, to w ciągu kilku lat fani mogą doczekać porządnej, taktycznej strzelaniny, dla której będą organizowane całe eventy i turnieje. Przed Ubisoftem jednak sporo pracy, a wątki o problemach technicznych pękają w szwach. W R6: Siege Polskę reprezentują takie zespoły jak EagleTeam-PL, zeVix, 1stCav lub Fury Team.
Tematyczny gif na koniec:

giphy.com
(Źródło: pcgamer.com, uk.ign.com)