Od kiedy ludzkość poznała chłopca z blizną minęło już 19 lat. Jednak pomimo upływu czasu matka zaczarowanego świata nie przestała zadziwiać fanów. Wciąż odsłania przed nimi nieodkryte jeszcze przestrzenie magicznej rzeczywistości. Dobra wieść niesie, że miłośnicy Harry’ego Potter’a będą mieli czym karmić swoje zmysły. Rowling przed kilkoma dniami opublikowała na Twitterze opis czterech szkół dla przyszłych czarodziejów, o których nie ma wzmianki w dotychczas wydanych częściach sagi. Każda z nich odpowiada innemu kontynentowi.
Spis treści
1. Ilvermorny
„Mamy przyjemność ogłosić, że Ilvermorny to nazwa szkoły dla czarodziejów z Północnej Ameryki! „ – piszą autorzy strony poświęconej informacjom uzupełniającym powieść o Harrym Potterze.
We’re excited to announce Ilvermorny is the name of the North #American wizarding school! https://t.co/wZOnSwczyW pic.twitter.com/YvjFjSVz7b
— Wizarding World (@wizardingworld) January 30, 2016
2. Castelobruxo
Castelo Bruxo to imponujący gmach Golden Rock, często porównywany do świątyni. Zarówno cały budynek, jak i roztaczające się wokoło połacie ziemii chronione są przez Caipora – małe, futrzane, duchowe istoty. Cechują się wyjątkową złośliwością i trudno się z nimi porozumieć. Wyłaniają się pod osłoną nocy, by strzec uczniów oraz stworzeń kryjących się w lesie. Dawna dyrektorka Castelo Bruxo – Benedita Dourado – pewnego razu podczas wizyty w Hogwarcie śmiała się do rozpuku widząc, jak tamtejszy poltergeist afiszuje swoją obecność. Zaproponowała, że może im przysłać jakiegoś Caipora do Zakazanego Lasu, by przekonali się, co to prawdziwe kłopoty…
We’ve got all you could need to know about Castelobruxo, the wizarding school in #Brazil: https://t.co/DkCQfrUhcg pic.twitter.com/L0DY2CAJWX
— Wizarding World (@wizardingworld) January 30, 2016
3. Uagadou
Największa ze wszystkich przygotowujących przyszłych czarodziei szkół. Z zadowoleniem przyjmuje uczniów z rozległego, afrykańskiego kontynentu. Ci, którzy zagościli w Uagadou mówią o przepięknej budowli, wykutej w zboczu góry i owianej zagadkowo mgłą – tak, że czasem zdaje się wprost unosić w powietrzu.
Tamtejsi czarodzieje twierdzą, że różdżka to europejski wynalazek.Mrowie ze znanych im zaklęć jest wywoływanych za pomocą jedynie wskazania palcem lub użycia osobliwych gestów, choć wielu magików zapożyczyło różdżki od Europejczyków na dobre.
Get ready to discover Uagadou, #Africa’s own school of wizardry: https://t.co/E2NcyG1q9E pic.twitter.com/62CVZMBXLS
— Wizarding World (@wizardingworld) January 30, 2016
4. Mahoutokoro
Ta starożytna Japońska szkoła gości najmniejszą liczbę uczniów w swoich murach. Rekrutuje kandydatów, którzy ukończyli co najmniej 7 lat i nie przekroczyli 11-stu. Ozdobny i wykwintny pałac Mahoutokoro wykonany jest z nefrytu z baraniego tłuszczu i mieści się na najwyżej położnym punkcie „niezamieszkanej” (a raczej tak sądzą mugole) wyspie wulkanicznej Minami Iwo Jima.
Tamtejsi studenci w momencie rozpoczęcia nauki w Mahoutokoro otrzymują zaczarowane szaty, które rosną wraz ze swoimi właścicielami, zmieniając jednocześnie zabarwienie, gdy wiedza ich nosicieli rośnie – od bladoróżowego koloru po złoty.
Read all about Mahoutokoro, the #Japanese wizarding school: https://t.co/E4WwnAFSub pic.twitter.com/mUFvTxEfnP
— Wizarding World (@wizardingworld) January 30, 2016
W której z tych szkół chcielibyście nabyć prawa i umiejętności do władania magią?
(źródło: distractify.com, pottermore.com)