Ferrari z lat 50-tych osiągają na aukcjach zawrotne ceny. Owszem są piękne i ekscytujące, lecz żaden nie jest wart ponad 34 miliony dolarów. Ten model jednak może jednak być.
To Ferrari 335 S Spider Scaglietti z 1957 roku kryje w sobie coś więcej niż piękną, czerwoną karoserię i znany znaczek. Ten egzemplarz brał udział w 12-godzinnym wyścigu Sebring na Florydzie, wyścigu Mille Miglia we Włoszech, 24-godzinnym wyścigu Le Mans, ukończył na czwartym miejscu szwedzkie Grand Prix, na drugim miejscu Grand Prix Wenezueli i wygrał Grand Prix Kuby z legendarnym kierowcą wyścigowym Sterlingiem Mossem za kółkiem.
Gdyby ten samochód dokonał chociaż jednej z tych rzeczy, to byłby wart swojej ceny. W dodatku to Ferrari jak na swoje czasy było prawdziwym demonem prędkości. Duży, 4,1-litrowy silnik V12 osiągał moc 400 KM co po dziś dzień jest imponującą sumą.
Samochód zostanie wystawiony na aukcji w Paryżu już 5 lutego. Przewidywana cena to około 30 milionów dolarów lub więcej, co może pobić poprzedni rekord dzierżony przez Ferrari 250 GTO.
(źródło: mashable.com)