Spis treści
Zaginięcie studentów pod Krakowem
W 2001 roku grupa 9 studentów postanowiła uczcić rozpoczęcie nowego roku akademickiego w pobliskim lesie. I nic dziwnego, że wybrali właśnie ten w Witkowicach. Zawsze urzekał on miłośników przyrody swoim wyjątkowym klimatem i pięknymi krajobrazami. Nie mąciły ich nawet doniesienia o tym, że wieki temu zamieszkiwany był przez czarownice i członków dziwnych kultów, którzy odprawiali tam pogańskie rytuały. W końcu trzeba być racjonalnym, a w bajki mało kto wierzy.
Problem w tym, że w każdej historii można znaleźć ziarnko prawdy. Studentów o godzinie 20:30 spotkał jeden z lokalnych mieszkańców. Ostrzegał ich, że las jest nawiedzony i po zmroku lepiej się po nim nie kręcić. Jak łatwo odgadnąć, przestrogi zostały puszczone mimo uszu. Rozpoczęła się impreza, która przerodziła się w koszmar.
Nawiedzony las w Witkowicach
Ludzie odwiedzający las w Witkowicach po zmroku, a nawet przebywający w jego otoczeniu, często informują o dobiegających z niego niepokojących odgłosach. Tak było też w 2001 roku, kiedy imprezowała tam grupa studentów. Mgła zaczęła się szybko podnosić i drastycznie ograniczyła widoczność. Prawdopodobnie studenci zaczęli odczuwać ciężką atmosferę, a zła sława lasu dała o sobie znać. Zaczęli się gubić i panikować, aby ostatecznie przepaść bez śladu. Jak to możliwe, że 9 osób po prostu zniknęło?
Poszukiwania zaginionych
Po kilku miesiącach od tragedii udało odnaleźć się tylko 1 ślad – aparat fotograficzny. Wykonane nim zdjęcia nie napawały optymizmem. Ukazywały las w Witkowicach, ale mocno zniekształcony. Niektórzy dostrzegali na nich nawet kryjące się między drzewami cienie, które obserwowały studentów. Co ciekawe – fotografie te nigdy nie zostały ujawnione. Widzieli je tylko najbliżsi zaginionych i lokalne władze. Te jednak zatrzymały wszystkie dowody i utajniły je.
W tym momencie odżyły wszystkie opowieści o czarownicach, które przed laty zamieszkiwały te okolice. Okoliczni mieszkańcy potwierdzili, że widzieli tajemnicze światła i słyszeli niepokojące dźwięki. Wiele osób uważa, że las w Witkowicach nawiedzany jest przez duchy zmarłych. A jest ich niemało. Pomijając nawet wszystkie legendy i opowieści, jest to miejsce często wybierane przez samobójców.
Las w Witkowicach w 2024 roku
Lata mijają, a legendy wciąż są żywe. Znaczna część ludzi unika lasu w Witkowicach wierząc, że jest on przeklęty. Jednak nie brakuje też poszukiwaczy mocnych wrażeń. Grupy najodważniejszych, a także miłośnicy zjawisk paranormalnych przemierzają leśne ścieżki, gdy tylko słońce skryje się za horyzontem. I chociaż nikt więcej tam nie zaginął, to pojawiają się doniesienia o niewyjaśnionych zjawiskach.
Z kolei w dzień jest to popularne miejsce odpoczynku i rekreacji. Piękne widoki zachęcają do spacerów i jazdy na rowerze. Jednak o każdej porze można wyrzuć jego mroczną historię i ciężką atmosferę.
Jeśli zastanawiasz się, czy warto zwiedzić las w Witkowicach po zmroku, to nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od Twojej odwagi i wiary w zjawiska paranormalne. Pamiętaj jednak, że chodzenie w nocy po lesie zawsze wiąże się z niebezpieczeństwem. Nawet po wykluczeniu działania sił nadprzyrodzonych.