Przed zmianami nigdy nie da się ukryć. Zmiana polskiego rządu wiąże się z wieloma kwestiami, które wpłynął na wszystkich Polaków. Teraz przyszedł czas na TVP, oskarżoną o stronniczość i polityczną propagandę. Kto zostanie jej nowym szefem?
Spis treści
Paweł Moskalewicz za Samuela Pereirę
Nazwisko nowego lidera Telewizji Polskiej jest już znane – Paweł Moskalewicz. Dziennikarz z wieloletnim doświadczeniem, były szef „Forum” i pracownik Bloomberg Businessweek Polska. Był również pracownikiem TVP i TVN, oraz redaktorem „Gazety Wyborczej”. Zastąpi on Samuela Pereirę, który wciąż pozostaje wiceszefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej odpowiedzialnej za TVP. Moskalewicz twierdzi, że całkowita odmiana oblicza Telewizji Publicznej jest możliwa do przeprowadzenia w zaledwie dobę:
Wprawdzie w radiu i telewizji pracują tysiące osób, ale praktyczny wpływ na wygląd i przekaz anteny ma grupa mniej niż 10 proc. pracowników, czyli raptem maksymalnie sto osób, dyrektorów, kierowników, prezenterów i reporterów oraz kierujących ich pracą wydawców. Jej wymiana faktycznie jest możliwa w 24 godziny.
Podkreśla także, że znaczna część pracowników TVP to ludzie techniczni i apolityczni, którzy zwyczajnie wykonują swoje obowiązki. Nie ma przy tym znaczenia treść przekazywanych komunikatów czy profilu pracodawcy. Oświetleniowcy, montażyści czy kamerzyści są niezbędni w telewizji i ich stanowiska nie są w żaden sposób zagrożone.
https://twitter.com/CzarnekP/status/1737250988828836334?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1737250988828836334%7Ctwgr%5E9c4c900f3f64e69f6c9159fcc9d221842b6dcf47%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fcms.tvp.pl%2Flisting%2F74940490
Nieoficjalnie mówi się również o tym, że wielu pracowników TVP zostało zwolnionych w ubiegłych latach, szczególnie wtedy, gdy Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę w kraju. Teraz część z nich jest chętna do powrotu na utracone stanowiska. Takie rozwiązanie przyspieszyłoby jedynie zmianę w Telewizji Publicznej, która ma dokonać się jeszcze w 2023 roku.
Demonstracja polityków w siedzibie TVP
W nocy z wtorku na środę w siedzibie TVP pojawiło się wielu posłów PiS. Część z nich po chwili wróciła do domów, a pozostali spędzili na miejscu całą noc. W pewnym momencie przyjechała również policja wezwana przez ochronę telewizji. Funkcjonariusze jednak szybko się wycofali. Jednocześnie Jarosław Kaczyński poinformował, że politycy Prawa i Sprawiedliwości będą pełnili dyżury po 10 osób. Pierwszej nocy prezesowi PiS towarzyszył również prezes TVP Mateusz Matyszkowicz oraz kilku innych pracowników Telewizji Publicznej.
Kilka minut przed drugą. Do budynku telewizji publicznej „okupywanego” przez polityków @pisorgpl i wchodzą funkcjonariusze policji @Policja_KSP #TVP pic.twitter.com/hpWtfJlqqx
— Goniec.pl (@GoniecPL) December 20, 2023
Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował o rozpoczęciu demonstracji:
Jesteśmy tutaj na ul. Woronicza, w ostatnim bastionie demokracji. Bronimy niezależności Telewizji Polskiej. Ani TVN, ani Donald Tusk nie zamkną nam ust .
Sejm domaga się apolitycznych mediów
Sejm rozpoczął prace nad przywróceniem bezstronności mediów publicznych. W tym celu przyjął uchwałę, w której znalazł się zapis:
Media stały się wyłącznie partyjnym nośnikiem przekazu realizującym w wyjątkowo jednoznaczny sposób propagandowe zadania na rzecz rządu i szeroko pojętego obozu władzy, atakując przy tym otwarcie i konsekwentnie opozycję oraz wszelkich przeciwników rządu, a tym samym uczestnicząc i angażując się otwarcie w zmaganiach politycznych po jednej ze stron sceny politycznej.
Tymczasem pojawiają się informacje o nowych pracownikach TVP, których z każdą chwilą przybywa. Przychodzą oni z innych mediów, takich jak Polsat czy TVN. Jest wśród nich Małgorzata Nowicka-Aftowicz, Paweł Płuska, Marek Czyż, Joanna Dunikowska-Paź, Piotr Jędrzejek, Grażyna Torbicka oraz Jarosław Kret.
Pojawiają się jednak pewne wątpliwości. Czy nowi pracownicy, którzy przechodzą z innych mediów, rzeczywiście doprowadzą do bezstronności TVP? Obecnie niezwykle ciężko jest wskazać, kto jest w pełni obiektywny. Internauci często przy tym wskazują, że nowy skład Telewizji Publicznej musiał zostać zaakceptowany przez nowy rząd, a więc nie może być mowy o neutralności.