Chociaż brzmi to nieprawdopodobnie, są na świecie ludzie, którzy potrafią zaparkować w stodole Ferrari i po prostu o nim zapomnieć.
W Japonii odnaleziono unikatowy model Ferrari Daytona z 1968 roku. Samochód stał w starej stodole – brudny i zapomniany przez swojego właściciela. Makoto Takai kupił go w latach 70. od pierwszego właściciela, którym był przyjaciel samego Enzo Ferrari, Luciano Conti.
Kolekcjonerzy samochodów od dawna poszukiwali tego skarbu. Wszyscy wiedzieli, że został wyprodukowany, ale nikt nie potrafił go zlokalizować. Do teraz!
Jak się okazuje, odnalezione Ferrari jest naprawdę wyjątkowe. Dlaczego?
Włoski producent wyprodukował w latach 1968-1973, zaledwie 1200 modeli tego samochodu. Tylko 5 egzemplarzy Daytona miało w pełni aluminiowe podwozie. Cztery z nich przeznaczone były do wyścigów samochodowych, a tylko jedno auto, dopuszczono do zwykłego ruchu.
Był to samochód o numerach podwozia 12653 i nadwozia 32, który – oprócz aluminiowego podwozia – wyróżniał się elektrycznie opuszczanymi szybami i pleksiglasowymi reflektorami. Jak się zapewne domyślacie, to właśnie to Ferrari, odnaleziono w japońskiej stodole!
Znalezisko zostało poddane gruntownej ocenie rzeczoznawcy, który stwierdził, że jak na 5 dekad niszczenia w takim miejscu, jest całkowicie sprawne! Ferrari ma przejechane 36 390 km i wszystko wskazuje na to, że będzie ich jeszcze więcej.
Jakie będą dalsze losy unikatowego Ferrari Daytona? W najbliższych dniach samochód zostanie wystawiony na aukcji. Specjaliści twierdzą, że jego cena może osiągnąć nawet 1,7 mln euro (czyli 7,2 mln złotych)!