Blogi motoryzacyjne to nie tylko kopalnia wiedzy na temat najnowszych modeli samochodów i recenzje pojazdów, które niedawno zjechały z taśmy produkcyjnej. To także miejsca, gdzie aż roi się od ciekawostek, których próżno szukać na największych portalach informacyjnych. Zapraszam na krótki przegląd motonowinek z ostatnich tygodni.
Spis treści
Kup sobie Ferrari F355, którym jeździł Shaq O’neal
Licytacje rzeczy, których używali celebryci czy inne osoby z szerokorozumianego świata show biznesu od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Często takie aukcje wydają się nam wręcz absurdalne, no bo czy wydalibyście 390 tysięcy funtów, aby stać się posiadaczem… gumy, którą to sir Alex Ferguson miał żuć podczas swojego ostatniego meczu w roli menagera Manchesteru United? Na taki wydatek mógł sobie pozwolić tylko bardzo zamożny fan „Czerwonych Diabłów”.
Jeśli chodzi o fanty, które spełniają bardziej użytkową funkcję, to na pewno zaciekawi Was znalezisko Konrada Stopy z MotoPodPrąd.pl, który poinformował, że na aukcję trafiło właśnie Ferrari F355 z 1998 roku, które należało do gwiazdy NBA Shaqa O’neala.
Jeśli kojarzycie tego olbrzyma, to na pewno zastanawiacie się, jak on się tam zmieścił? Otóż zanim Shaq mógł skorzystać ze swojego Ferrari, pojazd musiał przejść liczne modyfikacje. Na całe szczęście mowa o kabriolecie, a więc 216 cm wzrostu koszykarza nie stanowiło problemu.
Odnalazł swoje skradzione auto po 17 latach!
Chyba każdy z nas padając ofiarą kradzieży, po upływie pewnego czasu zupełnie traci nadzieję na odzyskanie swojej własności. Jeśli rabunek miał miejsce kilkanaście lat temu to w zasadzie nie ma już o czym mówić.
Wyobraźcie sobie więc, jakie musiało być zdziwienie mechanika Tommy’ego Cooka, który po 17 latach odzyskał skradzionego mu Chevroleta Camaro z 1969 roku. To niezwykłe zrządzenie losu bardzo dokładnie opisał Wojciech Krzemiński z NaMasce.pl.
Niezwykła historia: Odnalazł swoje skradzione auto po 17 latach!
Odnalezienie pojazdu Cook zawdzięcza swojemu znajomemu, który zadzwonił do niego z prośbą o udanie się na pobliską giełdę w celu sprawdzenia…… Chevroleta z 1968 roku. Jak się później okazało, był to dokładnie ten Chevrolet, który blisko dwie dekady temu skradziono mechanikowi. Niewielkim pocieszeniem będzie fakt, że pierwotny właściciel odzyskał samochód w dużo lepszym stanie niż go stracił.
Fiat Punto z przebiegiem 13 500 kilometrów – aukcja WOŚP
Wracamy do tematu licytacji, która chociaż nie jest aż tak spektakularna, jak Ferrari gwiazdy NBA, to również trudno przejść obok niej obojętnie. Na aukcję WOŚP trafił właśnie Fiat Punto z 1998 roku z oryginalnym przebiegiem 13 500 kilometrów.
Znalezione: Fiat Punto z przebiegiem 13 500 kilometrów – aukcja WOŚP
Auto – mimo swoich mankamentów – cieszy się sporą popularnością na różnych forach motoryzacyjnych, dlatego wydaje się, że znalezienie dla niego nowego właściciela to tylko kwestia czasu. Zwłaszcza, że cel jest naprawdę szczytny. Co ciekawe, nowy właściciel „Punciaka” może liczyć na jego odbiór w najbliższym dla siebie salonie Fiata, a więc logistyczne wymówki odpadają.
Autobus – amfibia, który wjedzie do morza
I na koniec wpis Michała Lisiaka z MotoRewia.pl, który za sprawą swojego wpisu sprawił, że chociaż na chwilę chciałbym się przenieść do Indonezji. To właśnie tam, w mieście Semarang, już niedługo atrakcją turystyczną będzie autobus – amfibia (kliknij tutaj i przeczytaj wpis).
Pojazd najpierw będzie poruszał się po okolicznych drogach, by na koniec wjechać do morza i odbyć krótki rejs. Te niezwykłe przeżycia będą dostępne dla turystów już w połowie roku, dlatego pozostało mi tylko trzymać kciuki, że to całe koronawirusowe szaleństwo wreszcie się skończy.
Kto wie, być może któremuś z naszych Czytelników uda się wyruszyć w taki rejs?