Chociaż dzisiaj psychiatria jest bardzo rozwiniętą dziedziną nauki i nikt już nie leczy chorych elektrowstrząsami, jeszcze w XIX wieku leczenie psychiatryczne było istnym koszmarem. Dla leczonych. Udowodniła to pewna bardzo odważna kobieta.
Elizabeth Seaman, bo o niej mowa – znana bardziej jako Nellie Bly – była bardzo dobrze rokującą młodą dziennikarką. Jej artykuły dotyczyły głównie kwestii kobiet i ich praw, co na ówczesne czasy było rzeczą nieczęsto spotykaną. Bly pisała też artykuły ujawniające okrutną prawdę, o tym, jak traktowano kobiety w zakładach pracy. Jednak to nie te teksty sprawiły, że młodą Seaman zaczęto nazywać pierwszą reporterką XIX i XX wieku.
Reportaż, który przyniósł jej największą sławę, dotyczył sytuacji pacjentów w szpitalu psychiatrycznym w Nowym Jorku. Materiały do niego, dziennikarka zdobyła w wyjątkowo niebezpieczny sposób.
Elizabeth dobrowolnie zamknęła się w tym miejscu na 10 dni. To, co tam przeżyła, można określić jedynie mianem “piekła na ziemi”…
Same warunki panujące w szpitalu były skandaliczne. W jednym czasie, przebywało w nim aż 1600 pacjentów, przy czym budynek przygotowany był jedynie dla połowy z nich. Każdego dnia, pacjenci szpitala karmieni byli zgniłym jedzeniem – jedli spleśniały chleb, rozwodnioną zupę i zgniłe owoce. Jedynie raz w tygodniu mogli się myć – i to w lodowatej wodzie. Oczywistymi mieszkańcami psychiatryka były też szczury.
Do naturalnych praktyk pracowników szpitala, było torturowanie pacjentów. Byli oni bici, głodzeni, wyszydzani. Obcinano im włosy i często – w ramach kary – oblewano bardzo zimną wodą. Co oczywiste, nikt tu nikogo nie leczył. Pacjenci otrzymywali leki, których jedynym działaniem było ich otumanienie i odebranie im świadomości.
Elizabeth szybko zauważyła, że nie wszyscy pacjenci szpitala są chorzy psychicznie. Większość z nich była po prostu bardzo biedna – nie potrafiła mówić po angielsku albo nie miała możliwości i warunków, by o siebie zadbać. Inni stanowili jedynie balast dla swoich rodzin, które bez mrugnięcia oka pozbywali się ich, oddając do szpitala. Nikt nie wierzył pacjentom tej placówki – każdy, kto skarżył się na warunki w niej panujące, musiał liczyć się z okrutną karą.
Chociaż Seaman tylko udawała chorobę psychiczną, po czasie przyznała, że nietrudno było tam postradać zmysły.
Po dziesięciu dniach, dzięki interwencji prawnika, Elizabeth opuściła mury tego koszmarnego miejsca. Długo nie mogła dojść do siebie po tym, co tam zobaczyła. Obrazy głodzonych i poniżanych pacjentów szpitala po prostu nie mogły zniknąć jej z pamięci.
Wszystkie szczegóły zawarła w swoim reportażu “10 dni w domu wariatów”. Druzgocąca prawda na temat tego ośrodka tak bardzo poruszyła czytelników, że dość szybko zorganizowano pomoc i sytuacja chorych umysłowo w tym miejscu, znacznie się poprawiła. Zwolniono pracowników odpowiedzialnych za tortury i wdrożono odpowiednie leczenie pacjentów. Wszystko dzięki odwadze i determinacji młodej Nellie Bly.
W późniejszym okresie, Elizabeth specjalizowała się w tekstach, których głównym przesłaniem była walka o prawa robotników. Warto wiedzieć, że jej dorobek dziennikarski miał bardzo duży wpływ na ówczesne zmiany społeczne. Czy byłoby tak, gdyby reporterka nie podjęła w pewnym momencie odważnej decyzji o pobycie w szpitalu psychiatrycznym w Nowym Jorku? Niekoniecznie.
Nellie Bly zmarła w wieku 57 lat w 1922 roku.
Postać Elizabeth była wielką inspiracją dla wielu młodych kobiet. Co sądzicie o jej postawie? Podzielcie się z nami!