Wojna na Ukrainie trwa już przeszło cztery miesiące i niestety nic nie wskazuje na to, że będzie zmierzać ku końcowi. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta, a walka zdecydowanie wykracza poza tradycyjny konflikt zbrojny, czego dobitnym przykładem są powtarzające się cyberataki ze strony rosyjskich hakerów. Czy to oznacza, że powinniśmy zacząć obawiać się o swoje bezpieczeństwo? Microsoft nie ma wątpliwości…
Jakiś czas temu media szeroko rozpisywały się o popisach grupy hakerskiej Anonymous, której ataki skutecznie dawały się we znaki rosyjskiemu reżimowi. Na przestrzeni kilku tygodni oberwała propagandowa telewizja, rządowe strony internetowe czy federalna agencja transportu lotniczego. Niestety wydarzenia z ostatnich dni pokazują, że role – przynajmniej częściowo – zaczęły się odwracać…
Spis treści
Odwet za sankcje
Zaledwie kilka dni po tym, jak Litwa wprowadziła unijne sankcje i ograniczyła transport stali i metali szlachetnych do Obwodu Kaliningradzkiego, ofiarą rosyjskich cyberprzestępców padła krajowa sieć danych wraz z usługami internetowymi Państwowej Inspekcji Podatkowej i Departamentu Migracji, o czym więcej pisał Michał Perzyński z Biznesalert.pl.
Za wspomnianymi atakami stoi najprawdopodobniej prokremlowska grupa Killnet. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wszystko działo się w przeddzień szczytu NATO w Madrycie, gdzie dyskutowano na temat bieżącej sytuacji geopolitycznej.
Obronili telewizję
Na całe szczęście nie wszystkie cyberataki Rosji kończą się sukcesem. 27 czerwca hakerzy chcieli włamać się do systemów elektronicznych ukraińskich kanałów telewizyjnych. Wszystko po to, aby zakłócić transmisję z niezwykle ważnego dla Ukraińców Dnia Konstytucji, czytamy na technologia.dziennik.pl (kliknij tutaj i dowiedz się więcej).
Ostatecznie próba ataku została udaremniona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, jednak SBU ostrzega, że podobne sytuacje mogą się w najbliższym czasie powtarzać.
Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie?
Powyższe przykłady niejako same nasuwają na myśl pytanie czy w obliczu coraz częściej powtarzających się cyberataków na naszych wschodnich sąsiadów, jako kraj możemy jeszcze czuć się bezpiecznie? A może nie byliśmy bezpieczni nawet na długo przed wybuchem wojny?
Nasz twórca Michał Miśko z Geekweb.pl opublikował niedawno bardzo ciekawy wpis poświęcony raportowi firmy Microsoft (kliknij tutaj i przeczytaj wpis). Wynika z niego, że dziś najsilniej atakowanymi krajami w sieci są te, które najmocniej wspierają Ukrainę, a więc Stany Zjednoczone, a zaraz za nimi… Polska!
Jest to o tyle istotne, że statystycznie aż 29 procent cyberataków kończy się sukcesem i najczęściej dotyczą one kradzieży danych. To tylko pokazuje, że nawet najlepsze zabezpieczenia nigdy nie dają nam stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa. Może więc popłynie z tego jakaś lekcja i zaczniemy myśleć o lepszej ochronie swoich danych wrażliwych?