„Spalony” to przepis, który zaraz po „ręce” wzbudza wśród kibiców piłkarskich chyba najwięcej emocji. Niby każdy przeciętny widz wie, o co w nim chodzi, ale sytuacje boiskowe niejednokrotnie pokazywały, że w interpretacji tego przepisu czasami nie są zgodni nawet sami sędziowie. Wszystko zmienić się ma podczas zbliżających się Mistrzostw Świata w Katarze. FIFA zamierza bowiem skorzystać z nowej technologii, która ma wykryć spalonego w czasie rzeczywistym.
Przepis o spalonym od lat wzbudza bardziej lub mniej uzasadnione kontrowersje. Sprzeczne interpretacje, tempo rozgrywki, czy odmienne zdanie sędziego głównego z sędzią liniowym niejednokrotnie sprawiały, że dyskusje na temat słuszności odgwizdania spalonego – czasami jednej sytuacji w meczu – przykrywały te na temat atrakcyjności samego spotkania.
Spis treści
Technologiczna rewolucja
Wiele zmieniło się w 2016 roku, kiedy to po raz pierwszy w oficjalnym meczu piłkarskim zadebiutował VAR (Video assistant referee). System wideoweryfikacji miał w założeniu zapobiec zdarzającym się coraz częściej pomyłkom sędziów piłkarskich i rzeczywiście okazał się sporym sukcesem. Dzięki niemu arbiter prowadzący spotkanie mógł łatwiej podjąć właściwą decyzję lub też cofnąć tę mylnie podjętą.
Dla tych, którzy na co dzień może i nie interesują się piłką nożną, ale pochłaniają ich nowe technologie i chcieliby bardziej szczegółowo zgłębić temat VAR-u, ciekawy będzie wpis naszego twórcy Piotra Cichosza z Highlab.pl.
Wszystko o technologii VAR – co to jest, jak działa i kiedy można zastosować
Współczesny futbol technologiami stoi
Technologia VAR bez wątpienia zrewolucjonizowała współczesną piłkę nożną, jednak wcale nie okazała się lekiem na całe zło. Wydaje się, że dostrzegła to także FIFA, która zamierza jeszcze mocniej zwrócić się w kierunku nowych technologii w tym najbardziej popularnym sporcie.
Michał Miśko z Geekweb.pl poinformował, że podczas najbliższego Mundialu, FIFA zamierza skorzystać z technologii wykrywania spalonego w czasie rzeczywistym. Pomóc ma w tym kilkanaście kamer na dachu stadionu śledzących 29 punktów na ciałach piłkarzy i to aż 50 razy na sekundę. Ponadto wewnątrz piłki mają zostać umieszczone specjalne czujniki, pozwalające na przesyłane danych aż 500 razy na sekundę! (kliknij tutaj i dowiedz się więcej)
Aby ukrócić wszelkie kontrowersje, spekulacje i niezdrowe emocje, system będzie w stanie wygenerować także specjalną animację, którą zobaczą zarówno widzowie zgromadzeni na stadionie, jak i kibice przed telewizorami. Jeśli mam być szczery, to już nie mogę się doczekać końcowego efektu!
Znak czasów czy zamach na emocje?
Doskonale zdaję sobie sprawę, że zwolenników zastosowania nowych technologii w piłce nożnej jest mniej więcej tyle samo, co przeciwników i raczej nikt nikogo nie przekona do swoich racji. Jedni będą wygłaszać tezy, że zabijają one prawdziwe piękno piłki nożnej. Inni zaś, że czynią rozgrywki bardziej sprawiedliwymi.
Ja jednak z pełnym przekonaniem dopisuję się do tej drugiej grupy. Za dużo już mieliśmy błędów i „błędów”, które wypaczały wynik całej rywalizacji, dlatego uważam, że jest to krok w naprawdę dobrym kierunku. Inna sprawa, że sam Mundial w Katarze jest dla mnie pomysłem absurdalnym.