Już dzisiaj, 26 maja, odbywają się wybory do europarlamentu. To czas najwyższy, żeby poprawić niską frekwencję z 2014 roku. Zachęt jest kilka!
Sondaże wskazują, że uczestnictwem w wyborach zainteresowana jest około połowa Polaków – byłaby to niesamowicie wysoka frekwencja, na której powinno zależeć nam wszystkim! Nie możemy zapominać, że głosowanie jest jedną z podstaw demokracji.
Niestety często nie bierzemy tego pod uwagę, zrzucając obywatelski obowiązek wyboru na innych. Oni czynią dokładnie to samo, pozostawiając decyzję w rękach mniejszości. W 2014 roku w wyborach do PE wzięło udział 23,83% uprawnionych.
Spis treści
Hulajnogą na wybory
Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście, czy udacie się w niedzielę wrzucić kartę głosowania do urny, koniecznie zapoznajcie się z propozycją Lime. Operator elektrycznych hulajnóg postanowił udostępnić tego dnia od 6:00 do 21:00 wszystkie swoje pojazdy w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. W naszym kraju hulajnogi są dostępne w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu.
Co właściwie mają wspólnego hulajnogi z głosowaniem?! Absolutnie nic.
Darmowa przejażdżka dość drogim na co dzień środkiem transportu jest jednak idealnym „pretekstem” do oddanie głosu w wyborach. Zamiast siedzieć w domu i oglądać kolejny odcinek serialu na Netflixie, można urządzić wyścig do lokalu wyborczego na hulajnogach. Każda zachęta jest w cenie!
Czas na rekord
Inną taktykę zachęcającą do wzięcia udziału w wyborach do europarlametu przyjęło wrocławskie stowarzyszenie Jesteśmy Stąd. Na profilu stowarzyszenia na Facebooku można znaleźć mnóstwo ciekawych faktów, które obrazują, jak wiele moglibyśmy osiągnąć angażując się w wybory tak jak w codzienne sprawy.
Czy wiecie, że 60% Polaków uznaje konieczność jazdy samochodem z włączonymi światłami mijania przez cały rok? – informuje jeden z postów stowarzyszenia. Gdyby każdy z nich zagłosował, pobilibyśmy rekord frekwencji wyborów do europarlamentu.
Zachęt c.d.
Stowarzyszenie wymienia również projekty, które uzyskały ogromne dofinansowania z Unii Europejskiej. Trzeba bowiem pamiętać, że o ile w skali kraju liczy się sumaryczna frekwencja, o tyle każdy okręg w kraju powinien skupić się na głosowaniu na lokalnych kandydatów. Aby uwierzyć w zastosowanie dofinansowań, można też zajrzeć na stronę Mapa Dotacji, na której znajdziecie projekty dofinansowane z UE realizowane na terenie całej Polski.
Aby spróbować zmobilizować się też do udziału w głosowaniu, warto zobaczyć, do podejmowania jakich decyzji wybierzemy swoich kandydatów. Ciekawą stroną jest co-europa-robi-dla-mnie, za pomocą której można dowiedzieć się ciekawych faktów, ale również nabrać swojej opinii o europarlamencie albo naszej przynależności do Unii.
Powyborcze marudy
Jeśli coś się nie uda, coś nie pójdzie po myśli wyborcy, należy go najpierw zapytać, czy głosował. Narzekają wszyscy, a głosuje tylko co 4 Polak, więc jest spora szansa, że odpowie przecząco.
Takie powyborcze marudy to najgorszy możliwy typ mieszkańca demokratycznego państwa. Nie bądźcie nimi, dobrze? Ludzie, którzy mają swoje określone poglądy polityczne, którzy pragną zmiany i doskonale wiedzą, czego państwu i Unii potrzeba, zagłosować muszą. I nie jest ważne, czy pojadą tam hulajnogą czy powędrują w ramach spaceru.
Idziecie (jedziecie) na głosowanie, czy zostajecie powyborczą marudą?