Mają pozwolić na bezpieczne i szybkie załatwienie potrzeb podczas dużych imprez takich jak festiwale. Wprowadzą też trochę równości między płciami. Pisuar dla kobiet to pomysł kopenhaskich projektantów, Giny Périer i Alexandra Egebjerga, a nazywa się Lapee.
Lapee ma być wszystkim tym, czego kobiety od festiwalowej toalety wymagają. Różowy pisuar składa się z trzech części, które otacza niewysoki parawan. Podczas załatwiania potrzeby dziewczyny mogą kontrolować otoczenie, ale same pozostają bezpiecznie odizolowane. Standardowo korzystanie z toalety zajmuje do 3 minut, jednak z Lapee ma to potrwać… 30 sekund. Różowy pisuar jest więc dużą dogodnością podczas letnich festiwali.
https://www.instagram.com/p/BzpsiGnh8Xt/
Spis treści
Szybko i wygodnie
Statystyki wykazują, że kobiety tworzą 90% kolejek do toalet, gdziekolwiek. Na festiwalach nie ma również konkretnego podziału na męską i damską strefę. Kobiety muszą uważać, aby wybrać odpowiedni, w miarę „cywilizowany” toi-toi, natomiast mężczyznom wystarczą zwykłe pisuary. Lapee ma podwyższyć opłacalność przenośnych toalet do 600%. W końcu nie ma chyba osoby, która lubiłaby obleśne toi-toie i długie kolejki?
Festiwal prawdę Ci powie
Lapee brzmi trochę jak nierealny wymysł, który może nie wejść w życie. A jednak twórcy przetestowali go na licznych festiwalach w północnej Europie i… to działa. Wydaje się również, że nie jest to tani chwyt marketingowy wykorzystywany na fali ruchu feministycznego. 2000 lat temu w Rzymie powstały pierwsze męskie pisuary. Zlikwidowały problem podatku nałożonego na publiczne toalety przez cesarza Wespazjana. Czemu więc nie wyrównać użytecznego wynalazku i udostępnić go szerszemu gronu osób? Do tego dochodzi również kwestia opłacalności takich różowych pisuarów. Nie potrzebują wody. Nie potrzebują prądu. Polietylen, z którego są wykonane, nadaje się w 100% do recyklingu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Powstaną tampony z marihuaną!
Wprowadzają równość, są ekologiczne, tanie i zwalczą kolejki. Obecnie mogą wydawać się wynalazkiem bardziej śmiesznym niż realnym, ale w praktyce okazują się ultra użyteczne. A chyba przecież o to właśnie chodzi. Stanie w długich kolejkach nie zalicza się do najfajniejszych festiwalowych czynności.