Przywykliśmy do takiego stanu rzeczy, w którym wchodząc do obojętnie jakiego marketu stoi przed nami oferta szeroka jak wachlarz. Niebawem może to ulec zmianie, bo kilka spośród naszych ulubionych produktów jest zagrożone przez zmiany klimatu i działalność człowieka.
Naukowcy nie mają dobrych wieści. W sieci obecne są raporty WWF, serwisu Spoon University czy zestawienia renomowanych portali naukowych, w których dużo mówi się o zagrożeniu dla obecnej różnorodności. Jak się okazuje, nie chodzi tu o daleką przyszłość, ale jeszcze o obecne stulecie. Zagrożone są choćby najpopularniejsze produkty spożywcze.
Spis treści
Awokado
Najmodniejszy owoc ostatnich lat. Ulubiony dodatek sportowców, instagramowych influencerek czy wegetarian. Już dzisiaj jest jednym z droższych produktów, a wszystko wskazuje na to, że ceny będą tylko rosły, a dostępność malała. Awokado wymaga olbrzymiej ilości wody przy uprawie. Do wyprodukowania porcji musu potrzeba jej aż 35 litrów! Z racji suszy, która dotyka kraje specjalizujące się w uprawie awokado, szacuje się, że w ciągu 100 lat zbiory tego przysmaku spadną o 40%.
Czekolada i kakao
Wyobrażacie sobie świat bez czekolady?! Ta produkowana z naturalnego kakao może kiedyś zniknąć. Kakaowce na plantacjach w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej są coraz poważniej narażone na zniszczenia przez wzrosty temperatur. Szacuje się, że w 2050 tamtejsze tereny dotknie susza, która znacznie odbije się na ilości plonów. Pierwsze problemy spowodowane cieplejszym klimatem dadzą o sobie znać w 2030 roku. Róbcie czekoladowe zapasy!
Ryby
Problem dostępności ryb brzmi całkiem poważnie. Ilość wyławianych obecnie osobników przewyższa liczbę nowych. Istotnym problemem jest też wzrost temperatury zbiorników wodnych i zmniejszające się zasolenie wód morskich. Jeżeli utrzyma się ta nieciekawa tendencja, ryb na sprzedaż może zabraknąć całkiem niedługo. Reprodukcja gatunków będzie na tyle trudna i kosztowna, że dorsza bałtyckiego nie zobaczymy długo, jeśli kiedyś w ogóle.
Orzeszki ziemne
Za 13 lat mają wyjść ze sklepowej oferty orzeszki ziemne. Gleba, w której rosną, stanie się podobno tak sucha, że orzeszki nie będą się już nadawały do konsumpcji. Już dzisiaj z roku na rok są mniejsze, droższe i mniej smaczne, a to dopiero początek zmian klimatycznych.
Kawa
Równie negatywnie zmiany klimatu wpływają na kawowca. Główna odmiana kawy, arabica, która stanowi około 70% kawowych zasobów tego globu, ma skończyć się do 2080 roku. Globalne ocieplenie i braki w wodzie to obok małej ilości pracowników na plantacjach główne powody wymieniane przez badaczy problemu – Królewski Ogród Botaniczny w Wielkiej Brytanii.
Syrop klonowy
Tu również cichym zabójcą ma być temperatura. Drzewa, z których pozyskuje się ulubiony dodatek Amerykanów, nie są odporne na temperaturę powyżej 25 stopni Celsjusza. Na obszarach produkcyjnych syropu takie wartości staną się niedługo standardem o pewnej porze roku – czy los tego produktu jest przesądzony? Jedyną alternatywą jest syrop z agawy, lecz ten ma znacznie mniej fanów i niestety różni się smakiem.
Pszenica durum
O niedobór głównego składnika najlepszych makaronów martwią się Włosi. Tamtejsi eksperci alarmują, że zmienne warunki pogodowe są kompletnym przeciwieństwem atmosfery sprzyjającej wzrostowi ich ulubionej pszenicy. Znacznie zmniejszone plony tego składnika oznaczałyby zmianę tradycyjnych przepisów na lasagne czy tagiatelle. Dla tradycjonalistów z południa Europy i fanów tamtejszej kuchni to jedna z gorszych wiadomości!
Truskawki
Z roku na rok sezon na polskie truskawki trwa dłużej, a ceny są wyższe. Kiedyś można było kupić w szczytowym momencie kilogram tych czerwonych owoców za mniej niż 4 złotówki, podczas gdy dzisiaj ceny za takie opakowania zaczynają się od 6 złotych. Wszystkie negatywy wynikają z trwającej zmiany klimatu.
(prawdziwy) Miód
W ciągu ostatniej dekady populacja pszczół miodnych zmalała o 40%! Jest z tego powodu znacznie trudniej o prawdziwy miód z konkretnych kwiatów i roślin. Co więcej – rynek sam wypiera naturalny miód sztucznymi zamiennikami, które, choć podobne w smaku, nie niosą za sobą żadnych korzyści ze spożywania. Prawdziwy miód z racji swojej ceny coraz częściej nie zarabia na swoją produkcję wystarczająco dużo, by uzupełniać braki pszczół i usystematyzować produkcję. Jeśli dalej tak pójdzie… Strach się bać.
To tylko przykładowe produkty, które mogą niedługo zniknąć z marketów. To też dowód na to, jak fatalne skutki będzie miało globalne ocieplenie. Mamy oczywiście nadzieję, że jego proces uda się spowolnić i żadnego z przysmaków nam nie zabraknie.
PS Jeżeli chcesz sprawdzić, jak zapobiegać globalnemu ociepleniu i jak się ono przejawia, koniecznie sprawdź ten artykuł.