Nie mamy dobrych wiadomości dla fanów Mad Maxa. Reżyser kinowego megahitu zapowiedział, że nie chce nakręcić kolejnej części, bo to „zbyt długo trwa”.
Mad Max: Na drodze gniewu odniósł gigantyczny sukces i stał się najlepiej recenzowanym filmem w 2015 roku. Zdobył serca fanów i krytyków, na nowo przedstawiając wizję świata znanego z wcześniejszych filmów z Melem Gibsonem. George Miller wykazał się sporą determinacją, żeby stworzyć to dzieło – od początku bowiem prześladował go pech. Musiał kilkukrotnie zmieniać lokalizację albo czekać na poprawę warunków. Kręcenie Mad Maxa miało rozpocząć się już w 2003 roku, ale zdjęcia ciągle przekładano. Dodatkowe opóźnienia powodowały problemy finansowe, groźba wojny w Iraku, a wreszcie przenoszenie produkcji między wytwórniami. Jedynie 20% efektów specjalnych zostało wygenerowanych komputerowo, co dodatkowo świadczy o ilości pracy włożonej w kręcenie filmu.
Biorąc pod uwagę te wszystkie fakty, decyzja George’a Millera nie dziwi. Co prawda reżyser mówił wcześniej o planach stworzenia kolejnej części Mad Maxa – The Wasteland, ale najwyraźniej zmienił zdanie. Być może uświadomił sobie wysiłek, jaki będzie musiał włożyć w nakręcenie tego dzieła. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys twórczy, który szybko przejdzie reżyserowi i wkrótce będziemy mogli zobaczyć naszego ulubionego, szalonego bohatera w akcji.
(źródło: independent.co.uk)