Oba kraje łączy trudna historia polityczna, a więzy między nimi obciążyły japońska agresja podczas II wojny światowej i roszczenia obu stron do grupy niezamieszkanych wysp na Morzu Wschodniochińskim, które Japonia nazywa Senkaku, a Chiny – Diaoyu.
Ostatnio w stosunkach między obu największymi potęgami gospodarczymi Azji doszło do odwilży, ale Pekin nadal zachowuje wielką podejrzliwość, zwłaszcza w związku z tym, że premier Japonii Shinzo Abe wydał – po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej – zgodę na udział japońskich wojsk w walkach poza krajem.
„Widzimy ostatnio, że japońska strona wyraża nadzieję na poprawę stosunków dwustronnych. Pokazaliście również gotowość do uczynienia pierwszego kroku” -powiedział Wang, oświadczając, że Chiny z zadowoleniem powitają takie szczere podejście ze strony Tokio.
„Jak mówi chińskie porzekadło, powinniśmy wydawać sądy nie tylko na podstawie tego, co ludzie mówią, ale tego, co czynią” – dodał szef chińskiej dyplomacji na początku pierwszej od ponad czterech lat wizyty w Chinach swego japońskiego kolegi.
„W obliczu historii, dotrzymywanie obietnic i współpraca, a nie konfrontacja, powinny stanowić podstawę stosunków Chiny-Japonia” – podkreślił.
Kishida w rozmowie z japońskimi dziennikarzami powiedział, że była to „szczera wymiana zdań” podczas, jak ją nazwał, niezmiernie ważnej wizyty. „Na spotkaniu tym potwierdziliśmy wagę stosunków chińsko-japońskich i uzgodniliśmy, że obie strony będą dążyć do ich poprawy” – cytuje ministra japoński nadawca NHK.
Jak podało chińskie MSZ, Wang zasugerował, w jaki sposób poprawić wzajemne stosunki, używając przy tym mocnych słów, wskazujących na podejrzliwość Pekinu wobec Tokio. Japonia „powinna wykazać się bardziej pozytywnym podejściem do wzrostu Chin i przestać szerzyć, czy też wtórować wszelkim pogłoskom +o chińskim zagrożeniu+ czy też +chińskiej recesji gospodarczej+” – podało ministerstwo w oświadczeniu.
Druga wojna chińsko-japońska trwała osiem lat – od lipca 1937 do września 1945 roku i po stronie chińskiej pochłonęła ponad 20 mln ofiar (w tym 17,5 mln cywilów), a po japońskiej – 1,1 mln. Japończycy zajęli podczas niej Szanghaj, Nankin i południowe Shanxi, dopuszczając się ponad miesięcznej masakry ludności w Nankinie i traktowania jego ludności z niezwykłym okrucieństwem.(PAP)
klm/ ro/