Z przeprowadzonej przez Komisję Europejską ankiety wynika, że 84% respondentów chciałoby zniesienia zmiany czasu. KE wreszcie poparło ich decyzję i czeka na reakcję poszczególnych państw w tej sprawie.
Komisja proponuje zmianę. Według sugestii ostatni raz przesunęlibyśmy wskazówki w 2019 roku. Kraje członkowskie Unii miałyby wtedy wybrać, czy zastosują na stałe czas letni czy zimowy.
Spis treści
Sprawa wielkiej wagi
Patrząc na liczbę 4,6 mln odpowiedzi, jakie uzyskała na pytanie o zmianę czasu Komisja Europejska, problem zmiany czasu jest dla wielu naprawdę ważną kwestią. KE jeszcze nigdy nie zanotowała tylu opinii w konsultacjach publicznych. Wnosząc propozycję, Komisja chce, żeby obywatele przekonali się wreszcie o sprawczości UE.
Projekt a rzeczywista zmiana
Komisja zaznacza też, że całe zamieszanie odnosi się na razie jedynie do projektu zmiany. Zanim wejdzie ona w życie, musi zostać zaakceptowana przez państwa członkowskie i Parlament Europejski.
Gdyby tak się stało, ostatnia obowiązkowa zmiana czasu miałaby miejsce 31 marca 2019 roku. Do tego też czasu kraje UE musiałyby powiadomić Unię który czas chcą przyjąć na stałe. Mogłyby wówczas dokonać ostatniej, ewentualnej, zmiany w niedzielę 27 października 2019 roku. Żeby wszystko wydarzyło się zgodnie z tym harmonogramem przepisy musiałyby zostać podpisane do marca przyszłego roku.
Polska milczy
Rząd naszego kraju nie ustosunkował się jeszcze do propozycji KE. Mimo, że jakiś czas temu PSL proponował zniesienie zmiany czasu, do niczego niedoszło i sprawa umilkła. Czy Polska poparłaby zmianę, czy wybrałaby letni, czy też zimowy czas – tego więc nie wiemy i raczej szybko się nie dowiemy.
A szkoda. Osobiście męczy mnie zmiana czasu i uważam, że moglibyśmy pozostać przy czasie letnim środkowoeuropejskim . Byłaby to co prawda spora zmiana, bo Polska zwykła przestawiać zegarki nieprzerwanie od 1983 roku, ale może… zmiana na dobre?