W czasach, gdy druk maszynowy był jedyną dostępną technologią nanoszenia tekstu na papier, niezwykle ważną rolę w drukarni odgrywał metrampaż. Był on odpowiedzialny przede wszystkim za odpowiedni układ wszystkich elementów graficznych i tekstowych na danej stronie. W dzisiejszym artykule opowiemy nieco więcej o tym wyjątkowym zawodzie.
Spis treści
Dawny pracownik drukarni – metrampaż
Osoba składająca niegdyś w drukarni teksty z czcionek to metrampaż. Nazwa tego stanowiska została zaczerpnięta z języka francuskiego. Określenie „metteur en pages” oznacza dosłownie „składający w stronice”, a więc doskonale oddaje obowiązki osoby odpowiedzialnej za prawidłowy układ elementów na stronie tekstu. Co ważne, pracownik dawnej drukarni przygotowywał do druku nie tylko książki, ale również gazety i drobne broszury.
W każdej starej drukarni funkcjonowało pomieszczenie nazywane zecernią. To właśnie tam pracował metrampaż, który otrzymywał różnego rodzaju materiały od zecera, a następnie musiał je odpowiednio przygotować. W pierwszej kolejności zecer tworzył elementy matrycy w formie tzw. szpalt, czyli części tekstu połączonego w jedną kolumnę o różnej długości. Szpalta była wykonywana w 100% ręcznie, przy użyciu poszczególnych czcionek. Co ciekawe, dawniej wykorzystywano w tym celu specjalną konstrukcję zwaną linotypem, która pozwalała na wykonanie ołowianych odlewów z nieco dłuższym wersem tekstu.
Wspomniane szpalty i klisze ewentualnych elementów graficznych były następnie przekazywane do metrampaża.
Czym zajmował się metrampaż?
Gdy metrampaż otrzymał już od zecera ukończone szpalty, mógł przystąpić do pracy. Co konkretnie należało do jego obowiązków? Przede wszystkim musiał przygotować wygląd i skład całej strony dla danego dzieła. Wszystkie elementy tekstu trzeba było przenieść na odpowiednie bloki strony, a następnie zgrabnie połączyć je m.in. z tytułem, grafikami, podpisami zdjęć czy innymi elementami danego wydawnictwa.
Wspomniane bloki to tzw. łamy, na których treści umieszczał właśnie pracownik drukarni. Metrampaż niejednokrotnie zmuszony był skrócić tekst (czyli naruszyć konstrukcję szpalty), ponieważ łamy zawsze miały ten sam rozmiar. To właśnie z tego powodu byli również nazywani łamaczami.
Pracę metrampaża można porównać do bardzo skomplikowanej i często niezwykle żmudnej układanki. Musiał on zachowywać szczególną precyzję i posiadać wysoko rozwinięte zdolności manualne oraz zmysł estetyczny. Tylko wtedy mógł prawidłowo wykonywać swoje obowiązki. Dawny pracownik drukarni musiał również dysponować rozległą wiedzą techniczną z zakresu poszczególnych technologii wykorzystywanych w klasycznym druku maszynowym.
Uwaga! Zanim powstała finalna wersja danego wydawnictwa, metrampaż musiał przedstawić ją redaktorowi oraz autorowi. Wówczas konsultowano, czy poszczególne teksty i grafiki znajdują się w odpowiednim miejscu i są wystarczająco czytelne.
Czy zawód metrampaża całkowicie wyginął?
Osoba składająca niegdyś w drukarni teksty z czcionek to profesja, która właściwie nie jest już praktykowana. W dobie druku cyfrowego technologie klasyczne odeszły już w zapomnienie. Co prawda sporadycznie niektóre z wydawnictw korzystają jeszcze z tego typu możliwości, ale jedynie z uwagi na potrzeby kolekcjonerów oraz w celach wystawowych i edukacyjnych.
Obecnie każdy z nas jest w stanie wydrukować dowolny tekst w domowym zaciszu, a prawdziwym przełomem w tej dziedzinie było wynalezienie niezwykle nowoczesnych drukarek laserowych. Wraz z podobnymi innowacjami z drukarni zaczęły znikać klasyczne linotypy, a obowiązki takich specjalistów, jak zecerz czy metrampaż, zostały przejęte przez oprogramowanie komputerowe do cyfrowej obróbki tekstu i są niemal całkowicie zautomatyzowane.
Ciekawostki na temat zawodu metrampaża
Zawód metrampaża wiąże się z szeregiem ciekawostek i powiedzeń, a niektóre funkcjonują w naszym języku do dziś. Jednym z nich jest np. niezwykle popularne sformułowanie „na łamach prasy” lub „na łamach czasopisma”, które wiąże się oczywiście z koniecznością łamania szpalt przez metrampaża, gdy tekst nie mieścił się w określonych modułach strony.
Kolejna ciekawostka dotyczy samego prestiżu pracy metrampaża, który cieszył się dużym uznaniem i szacunkiem. Co ciekawe, zecer miał równie odpowiedzialne obowiązki, jednak ta profesja nie była uznawana za aż tak wyjątkową. Zecer zajmował się jedynie „przełożeniem” tekstu napisanego odręcznie w szpalty, ale pełnił również funkcję redaktora i korektora, ponieważ musiał wychwycić wszystkie błędy stylistyczne i literówki, które autorom nieraz zdarzało się popełnić. Z kolei metrampaż podejmował szereg ważnych decyzji: gdzie umieścić dany tekst? Na której stronie powinna pojawić się fotografia, a na której ręcznie malowana grafika?
Każdy dawny pracownik drukarni – metrampaż czy zecer, musieli ze sobą ściśle współpracować, aby codzienne wydania prasy oraz różnego rodzaju książki były estetyczne, czytelne i przejrzyste. Dziś większość pracy wykonują komputery, choć powyższe profesje miały naprawdę wiele wspólnego ze sztuką!