Kilka lat temu blogi motoryzacyjne żyły losami Fiata 126p, którego mieszkańcy Bielska-Białej podarowali Tomowi Hanksowi. Teraz historia pojazdu z południa Polski ma swój dalszy bieg, bowiem słynny aktor postanowił rozstać się z samochodem. Na całe szczęście tylko dlatego, aby znów pomóc drugiemu człowiekowi.
Chyba nie ma drugiego takiego pojazdu, który tak dobrze kojarzyłby się z „polską” motoryzacją, jak Fiat 126p. Wielu z nas do dziś wspomina go z ogromną nostalgią, co będzie wydawać się nieco dziwne dla młodszej części czytelników. Jeśli należycie do tego grona, polecam tekst, w którym zastanawiałem się, na czym polega fenomen ,,Malucha”?
Spis treści
Skorzystał szpital
Samochód bez wątpienia ma jednak w sobie to „coś”, co tylko potwierdza fakt, że zainteresował się nim sam Tom Hanks. W powyższym tekście nawiązałem pokrótce do głośnego wydarzenia z 2017 roku, kiedy to mieszkańcy Bielska-Białej zawitali do Los Angeles z bielusieńkim Fiatem 126p dla hollywoodzkiego aktora.
Akcja – oprócz rozgłosu dla śląskiego miasta – miała także swój wymiar charytatywny, bowiem środki pozyskane przy odrestaurowywaniu ,,Malucha” zasiliły konto bielskiego szpitala pediatrycznego, w który również włączył się aktor.
Dlaczego Hanks sprzedaje ,,Malucha”?
O ,,Maluchu” Toma Hanksa ponownie głośno zrobiło się kilka dni temu, gdy media poinformowały, że Amerykanin postanowił wyzbyć się otrzymanego prezentu. Całej sprawie bliżej przyjrzał się nasz twórca Konrad Stopa z MotoPodPrąd.pl.
Jak się okazuje, auto przygotowane przez BB Oldtimer Garage z Bielska-Białej i Carlex Design niedawno trafiło na aukcję charytatywną, z której dochód zostanie przekazany na działalność fundacji pomagającej weteranom wojennym. Co ciekawe, należącej do Toma Hanksa.
Co możemy powiedzieć o samych samochodzie? Wiem, że ten zwrot pojawia się w niemal każdej aukcji motoryzacyjnej, ale pojazd nie wymaga obecnie żadnych nakładów finansowych. W listopadzie ubiegłego roku przeszedł mały serwis, a od momentu remontu pokonał zaledwie 300 mil. Tom płakał, jak sprzedawał?
,,Maluch” Premium
Najświeższe doniesienia na temat aukcji z ,,Maluchem” pochodzą z serwisu AutoKult.pl, gdzie możemy dowiedzieć się, że auto zostało ostatecznie wylicytowane za kwotę 83 500 dolarów, czyli w przeliczeniu na nasze ponad 360 tysięcy złotych!
Nie trzeba przesadnie znać się na motoryzacji, by przypuszczać, że jest to najdrożej sprzedany ,,Maluch” na świecie. Ciekawa historia i szczytny cel były jak widać wystarczającym bodźcem do aktywnego udziału w licytacji. Ja jednak głęboko wierzę w to, że samochód jeszcze nieraz zmieni swojego właściciela.