Już niedługo Google będzie diagnozować choroby pokazując nam możliwe przyczyny naszych wyszukiwanych symptomów. Ma za to odpowiadać specjalny algorytm wspomagany wiedzą lekarzy.
Chyba każdy z nas wpisywał w wyszukiwarce coś, co nam dolegało. Wielu mogło doznać wtedy szoku, dowiadując się z portali o różnej wiarygodności, że katar to tak na prawdę jeden z objawów bardzo skomplikowanej i potencjalnie śmiertelnej choroby. Google postanawia to zmienić. Gdy osoba wpisze „ból z boku głowy” w powiązanych chorobach pokazane zostaną migreny, choroby zatok czy problemy z ciśnieniem.
Zobacz również: Oracle, twórca języka Java domaga się 9,3 miliardów dolarów odszkodowania od Google’a
Spis treści
Doktor Google
Firma z Doliny Krzemowej wprowadzi nową funkcję najpierw dla obywateli Stanów Zjednoczonych. Po wpisaniu objawów, algorytm dokona analizy danych i porówna je z bazą zbudowaną na podstawie danych statystycznych skonsultowanych z lekarzami.
„Treści związane ze zdrowiem mogą być trudne w nawigacji między nimi, co często prowadzi ludzi cierpiących na niegroźne objawy, do podejrzewania u siebie nieprawdopodobnych i strasznych chorób. To powoduje niepotrzebne lęki i stres.” – jak napisało Google na swoim blogu.
To nie alternatywa dla lekarzy
Google będzie diagnozować choroby, nie zamierza jednak zastępować lekarzy w ich polu. „Wyniki wyszukiwania będą miały charakter czysto informacyjny. Przed podjęciem jakichkolwiek medycznych czynności zawsze należy skontaktować się z lekarzem.” – poinformowała firma.
Google wyjaśniło, że do konsultowania bazy przypadłości współpracowało ze szkołą medyczną Harvarda oraz kliniką Mayo tak, by wyniki prezentowane użytkownikom jak najlepiej reprezentowały realne i prawdopodobne przypadłości.
(źródło: mashable.com, wired.co.uk)