Koty, podobnie jak zresztą ludzie mają różne charaktery, dlatego zachowują się w nieramowy sposób. Istnieje jednak kilka oznak, dzięki którym możesz zdiagnozować, że z futrzakiem dzieje się coś niepokojącego. To ważne, aby umieć je rozpoznawać, bo mogą się one również pojawić we wczesnym stadium rozwoju choroby powodowanej przez infekcję mutacją wirusa ptasiej-kociej grypy. Co właściwie może wywołać depresję u kota i jakie są jej objawy? W jaki sposób wyprowadzić kota z depresji? Sprawdźmy!
Spis treści
Objawy kociej choroby
Już na początku zaznaczę, że podobnie jak ludzkich, tak kocich chorób nie sposób jest wymienić i opisać w jednym artykule. W ostatnim czasie świat obiegła informacja o mutacji wirusa ptasiej grypy, która nie infekuje ludzi, a właśnie koty. Jej podstawowe objawy to katar, kichanie i podwyższona temperatura ciała. Jednak kilka z objawów, które wymieniam w tym artykule, świadczy co najmniej o tym, że z kotem zaczyna się dziać coś niedobrego. Jeżeli te objawy utrzymują się przez dłuższy czas, a w międzyczasie nie dochodzą do nich inne, typowe dla chorób infekcyjnych, to takie zachowanie kota może świadczyć o wystąpieniu u niego depresji. Najważniejsze objawy opisuję pokrótce poniżej – pozostałe wymieniono w tym materiale:
Osowiałość i brak chęci do zabawy
Brak sił witalnych u kota może wskazywać na problem futrzaka ze zdrowiem. Oczywiście, aktywność kota jest uzależniona od wielu czynników – na przykład od diety, warunków domowych czy oczywiście wieku. Z drugiej jednak strony, jeżeli nasz kociak na co dzień był aktywny i chętny do zabaw, a nagle osowiał i najchętniej nie opuszczałby swojego ulubionego miejsca, to taka zmiana zachowania może wskazywać na problem natury psychicznej lub fizycznej. Brak sił witalnych może być po prostu spowodowany przemęczeniem chorobą, lub mieć podłoże w psychice kota.
Masowe gubienie sierści
Gubienie sierści przez kota może mieć kilka przyczyn, spośród których najczęstsze to niewłaściwa dieta i stres. Sprawdź na odwrocie karmy, ile mięsa dostarczasz kotu wraz z posiłkiem, pamiętaj, że w przeciwieństwie do psów, kot jest mięsożercą. Jest również bezglutenowcem – nie trawi więc zbóż, dlatego najlepiej jest go karmić pełnowartościową, bezzbożową karmą. Jeżeli mowa o stresie, to może być on spowodowany tym, że kot nie czuje się dobrze w danym środowisku.
Nietypowe spożywanie pokarmów
Utrzymujący się przez dłuższy czas brak apetytu u kota może wskazywać na chorobę futrzaka. Z kolei zbyt łapczywe pochłanianie pokarmu, może świadczyć o niepokoju zwierzęcia. Podobno zrelaksowany kot to taki, który zje z miski tyle, ile potrzebuje, a resztę zostawi sobie na później, ponieważ nie obawia się, że ktoś mógłby zagarnąć jego posiłek.
Zaniedbany wygląd
„Jeżeli wciąż dbasz o swój wygląd przed wyjściem z domu, to nie jest tak źle” – usłyszałem kiedyś od osoby chorej na depresję. No właśnie, koty to z natury czyste zwierzęta, które dziennie na mycie się poświęcają od kilkudziesięciu minut do kilku godzin. Dlatego zaniedbany wygląd kota zazwyczaj świadczy o tym, że kotu doskwierają problemy natury psychicznej. W takiej sytuacji konieczna może okazać się pomoc ze strony weterynarza, behawiorysty a z pewnością próba samodzielnego znalezienia przyczyny kociej depresji i próba rozwiązania problemu.
Przyczyny depresji u kota
Kocia depresja może mieć wiele przyczyn. Jedną z nich jest śmierć opiekuna bądź bliskiego członka stada – na przykład innego kota, lub psa, do którego nasz futrzak się przywiązał. Kolejną przyczyną może być to, że po prostu kotu jest źle w danych warunkach bytowych – taka depresja może pojawić się na przykład po przeprowadzce do innego domu czy mieszkania. Jeszcze kolejną – zazdrość i poczucie odrzucenia ze względu na pojawienie się w domu dziecka lub kolejnego zwierzaka. Przyczyną depresji może być również stres wywoływany obecnością innego zwierzaka lub domownika, jak również ból spowodowany innym schorzeniem.
Warto więc wyczulić się na wymienione objawy, ponieważ zazwyczaj świadczą one o problemach ze zdrowiem podopiecznego. Kot jest raczej skrytym zwierzęciem, dlatego często możemy nie zauważyć tych niepokojących symptomów, o ile nie poświęcimy odrobiny uwagi naszemu przyjacielowi. Tak wiem, nie jest to łatwe szczególnie jeżeli prowadzimy intensywne życie towarzyskie i zawodowe. Chyba jednak każdy opiekun kota czy psa potwierdzi, jak miło się wraca do domu, w którym od przekroczenia progu wita Cię Twój czworonogi ziomek – i to, nawet jeżeli czeka po prostu na miskę jedzenia. Postarajmy się więc poświęcić mu, choć kilkanaście minut uwagi dziennie i budujmy z nim odpowiednie relacje, tym bardziej że często zna on nas co najmniej tak dobrze jak nasz najlepszy przyjaciel!