Co prawda pierwszy tydzień stycznia już za nami, ale kto powiedział, że postanowienia noworocznego nie można powziąć kilka dni po starcie Nowego Roku?
Zwłaszcza, że do “ugrania” jest co najmniej kilka korzyści, które zdecydowanie polepszą i nasze samopoczucie i stan naszego organizmu i jego funkcjonowanie. Akcja, której start skłonił mnie do napisania tego artykułu nazywa się co prawda Dry January, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by taką miesięczną abstynencję alkoholową zafundować sobie w każdym innym okresie roku – zawsze wtedy, kiedy najdzie nas na to ochota lub – co pewnie zdarza się zdecydowanie częściej – gdy nasz organizm powie sobie (i nam!) dość 😉
Oto lista 5 konkretnych profitów, jakie niesie ze sobą rezygnacja z alkoholu na okres jednego miesiąca. Strach pomyśleć, co dzieje się z człowiekiem, kiedy zrezygnuje z niego na stałe!
Spis treści
Po pierwsze: Korzysta Twoja skóra
Jak wiadomo, alkohol ma bardzo negatywny wpływ na stan nawodnienia naszego organizmu. Im więcej go pijemy, tym bardziej się odwadniamy. Nadmierne ilości spożywanego alkoholu, wypłukują z nas cynk. Jego niedobór prowadzi do reakcji histaminowej, co w konsekwencji prowadzi do zmian skórnych na twarzy – staje się ona zaczerwieniona, występują na niej wypieki oraz (co bywa wyjątkowo uciążliwe) pojawia się trądzik.
Po odstawieniu alkoholu wygląd skóry poprawia się bardzo szybko. Niestety, działa to też w drugą stronę. Jak tylko wracamy do picia, problemy ze skórą szybko dają o sobie znać. I tu nie chodzi o rodzaj alkoholu, a o jego ilość. Po prostu nie warto przesadzać!
Po drugie: Łatwiej tracisz na wadze
Jak wiadomo, alkohol to puste kalorie. Jego spożywaniu towarzyszy też często podjadanie (kto nie zna smaku kebaba o 4 nad ranem, niech pierwszy rzuci zapiekanką…). Mało kto wie, że czysty alkohol najzwyczajniej w świecie wstrzymuje proces spalania tłuszczu i sprawia, że w naszej krwi zbiera się nadmiar insuliny, który – jak wiadomo – sprzyja wzrostowi wagi.
Co ciekawe, rezygnacja z alkoholu zwiększa naszą ochotę na słodycze. To może być zgubne! Warto zatem sprawdzić, jakie niesłodkie (ale wciąż smaczne!) produkty, mogą to nasze pragnienie ugasić. Są to m.in. oliwka z oliwek, kokos, popularne awokado, brokuły, kalafior, a nawet szparagi.
Po trzecie: Będzie Ci się lepiej spało
A co za tym idzie, będziesz tryskał energią i ochotą do podejmowania działań, na które do tej pory nie miałeś najmniejszej ochoty (np. uprawianie sportu).
Skąd pewność, że rezygnacja z picia zwiększa jakość snu? To proste. Alkohol niszczy glutaminian, który odpowiada za naszą rześkość. Organizm nadrabia jego produkcję właśnie w nocy, często przyczyniając się do naszych problemów z zaśnięciem albo śródnocnych pobudek.
Kiedy przestajemy pić, zaczynamy lepiej sypiać. Tym samym zwiększa się nasza zdolność koncentracji i zmienia się nasze podejście do życia. Patrzymy na nie bardziej optymistycznie i zdecydowanie lepiej wstaje nam się z łóżka!
Po czwarte: Zregenerujesz swój organizm
To tak najogólniej. Pijąc alkohol, nigdy nie poznamy pełnych możliwości naszego organizmu. Dopiero miesięczna przerwa odkrywa powoli te sprawności, o których już dawno zapomnieliśmy.
Po piąte: Twoja psychika będzie miała się lepiej
Zastanawiasz się czasami, po co sięgasz po alkohol? Najczęściej ma to związek z chęcią poczucia ulgi, odprężenia się po ciężkim dniu i zapomnienia o problemach. Czy to działa? Oczywiście! Na krótką, a nawet bardzo krótką metę – mniej więcej do zakończenia upojnego wieczoru 😉 Problem pojawia się kolejnego dnia, kiedy zaczynają się pojawiać pierwsze wyrzuty sumienia i kiedy dociera do nas, że picie wcale nie rozwiązało naszych kłopotów, a wręcz przeciwnie – dołożyło kolejnych.
Inną kwestią jest poczucie satysfakcji, które pojawia się zawsze wtedy, kiedy udaje nam się dotrzymać jakiegoś postanowienia i zrealizować postawiony przed sobą cel. Musicie przyznać, że czujemy się wtedy pewniejsi siebie i silniejsi.
Bez względu na to, czy rozpoczynacie miesiąc bezwzględnej trzeźwości w styczniu, czy w kwietniu, trzymamy za Was kciuki! I bardzo, ale to bardzo jesteśmy ciekawi zmian, jakie zajdą w Waszych organizmach za 30 dni. Wróćcie się pochwalić!