Ostatnie trzy lata były bez wątpienia jednymi z najgorszych – przynajmniej powie Wam to większość millenialsów. Covid, rosyjska inwazja na Ukrainę, kryzys ekonomiczny – to wszystko ma swoje odzwierciedlenie w sieci. A my przeglądając codziennie internet wpędzamy się w tzw. doom scrolling. Czy można się z niego uwolnić?
Spis treści
Uzależnienie od strachu
Doom scrolling jest praktykowany przez tak dużą część naszego społeczeństwa, że często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że my sami jesteśmy jego ofiarą. Złych wiadomości nie brakuje, a im więcej czytamy takich treści, tym lepiej algorytmy podkłada nam coraz więcej przykrych newsów, teorii spiskowych czy czarnych scenariuszy ze świata polityki. Oczywiście media same pracują nad tym, aby treści takich nie brakowało – to się w końcu czyta i sprzedaje.
Niestety nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile złego może nam wyrządzić doom scrolling. Problemy ze snem, pesymizm, nerwowe osłabienie i nieufność to tylko kilka przykładów. Szukamy stale komfortu, który jest niestety krótkotrwały. W świecie, który wydaje się zły i mroczny, uciekamy często do szybkich przyjemności, które choć na chwilę pozwalają zapomnieć o strachu czy chaosie. Ale aby naprawdę uwolnić się od doom scrollingu, musielibyśmy wyjść z tej strefy komfortu. O sposobach na to pisaliśmy m.in. w artykule Wyjście ze strefy komfortu to odwaga czy bezsensowna moda?
Happy scrolling odpowiedzią na zły świat
Wpadliśmy w pułapkę ciągłego pochłaniania informacji, najczęściej tych dołujących. Telefon towarzyszy nam przez całą dobę, od sprawdzenia porannych newsów do scrollowania już z głową na poduszce. Jak obrócić to na coś pozytywnego?
Happy scrolling możemy wdrożyć na kilka sposobów. Warto jednak na początek zafundować sobie trochę cyfrowego detoksu. Starać się ograniczyć korzystanie ze smartfonów, a na pewno odkładać je na godzinę przed snem.
Kolejnym sposobem jest poprawienie naszego algorytmu. Zamiast stale przeglądać te same portale czy treści, możemy poszukać stron bardziej pozytywnych. Na blogu Pauliny Górskiej co czwartek znajdziecie post z hashtagiem dobry czwartek. Twórczyni zbiera tam wiadomości, które cechuje pozytywność, dobry postęp i zmiana. W źródłach często zobaczycie informacje o portalach, które piszą stricte o pozytywnych newsach. To tam możecie rozpocząć swój happy scrolling.
Na większą skalę możecie też dołożyć swoją cegiełkę do budowania internetu lepszego i przyjaznego ludziom. Jednym ze sposobów jest walka z fake newsami czy hejtem. Na portalach społecznościowych możecie z łatwością zgłosić negatywny treści i tym samym dołączyć do internetowych aktywistów, którzy chcą oczyszczać sieć z zalewu nieprawdziwych czy krzywdzących informacji. Sieć ma być oczywiście miejscem wolności słowa, ale przecież powinniśmy choć w małym stopniu zwalczać trolling i politykę chaosu.
Czy możemy tak zupełnie odciąć się od mediów i newsów? Pewnie tak, ale to nie jest do końca dobra droga. Jako obywatele mamy prawo i obowiązek interesować się polityką i naszymi prawami. Istotny jest jednak umiar.