Ostatni raz fani oldschoolowych strzelanek mieli okazję podziwiać nową odsłonę swojej ulubionej serii w 2004 roku. Na szczęście akcja z piekła rodem powraca – 13 maja 2016 na ekrany monitorów i konsol zawita jeden z ojców FPSów w postaci Doom 4!
Zobacz również: O czym gadają gracze?
Za najnowszą odsłoną Dooma stoi Certain Affinity, studio, które ma w swoim składzie weteranów Bungie – developera odpowiedzialnego za serię Halo. Można się więc spodziewać, że najnowsza odsłona legendarnej gry nie rozczaruje fanów w dniu premiery i będzie solidnym kawałkiem kodu wypełnionym po brzegi adrenaliną i piekielną akcją. Wydawcą nowej odsłony jest ponownie id Software.
Rozgrywka i mechanika ma stanowić powrót do korzeni gatunku; nie będzie autoregeneracji zdrowia ani chowania się za osłonami, pojawią się za to podwójne skoki, poleganie na szybkości i refleksie gracza oraz bogaty arsenał – między innymi dobrze znany fanom serii BFG9000. System walki twórcy określili jako „byle do przodu”, można spodziewać się więc, że ilość akcji na minutę będzie daleko wybiegała przed wszelkie współczesne FPSy. Bestiariusz produkcji został znacznie rozbudowany, lecz do gry wrócą starzy wrogowie z poprzednich części jak mancubus lub cyberdemon. Zostały jednak solidnie przemodelowane do dzisiejszych standardów graficznych.
Najnowsza odsłona z serii, Doom 4, długo czekała na premierę – została zapowiedziana już w 2007 roku przez ojca serii, Johna Carmacka, jednak produkcję spotkały liczne problemy – wykupienie w 2009 roku przez Bethesdę, potem brak porozumienia z zarządem i ostateczny reset w 2011 roku, by zacząć wszystko od nowa. Ostatecznie jednak gra ukaże się już 13 maja 2016 roku.
Zarówno fanom serii jak i świeżakom, którzy dopiero ujrzą swojego pierwszego Dooma życzymy miłej gry. Widzimy się w piekle!