Półprzezroczyste, elektryczne, autonomiczne i składane jak klocki – takie cechy aut przyszłości wymieniają eksperci. Całkiem możliwe, że za kilka lat samochody przestaną być tylko środkiem transportu, a staną się centrami multimedialnej rozrywki na kołach. Proces ich zakupu też się zmieni – być może według nowej wizji Fiata.
Do Polski wkracza nowa technologia transmisji – 5G. To ona daje nadzieję na zupełnie nowe funkcje samochodów. Odblokowuje benefity dotąd niedostępne w dużych skupiskach ludzi, takich jak choćby zakorkowane drogi. Przyjmuje się, że na 1 mkw. powierzchni Ziemi z siecią 5G będzie mogło się połączyć do 100 urządzeń, a ona wciąż zachowa sprawne działanie. Sieć 5G pozwoli przesłać większą ilość danych w krótszym czasie, co zagwarantuje lepszą jakość połączenia. W porównaniu do sieci 4G, z której korzystamy na co dzień, przepustowość zwiększono z 300 Mbs do 10 Gbps! Mówi się, że rozwijając technologię, można liczyć na nawet 100 Gbps. Nie wspomnę już o zmniejszeniu czasu latencji – sieć 5G oznacza niemal natychmiastowe odpowiedzi na zapytania użytkownika. No bajka!
Gdy połączymy te możliwości z rewolucyjną wizją konfiguracji Fiata (o której za moment), świat motoryzacji przewróci się o 180 stopni. Dlaczego? Dojdzie do tego, że potencjalny klient nie będzie pytał w salonie dilera o moc pod maską, moment obrotowy i pojemność silnika, ale też o kompatybilność z 5G. Modele z rocznika 2019 – a o starszych już nie wspominając – będą niedługo zbyt nudne, żeby je kupić.
Spis treści
5G zmieni transport drogowy
Pomyślcie tylko, co można by robić podczas jazdy, gdyby podłączyć autonomiczny samochód do internetu. Streamować muzykę? Świetny pomysł. Toczyć pojedynki w grach online? Żaden problem. A może oglądać serial? Też super. Te idee to tylko przykład. Dość oczywista i popularna rozrywka, jaką moglibyśmy się cieszyć, podróżując w aucie z dostępem do internetu. Opcji jest jednak więcej.
Samochody korzystające z 5G będą mogły połączyć się wspólnie w jednolitym systemie ruchu drogowego. Śledzenie trajektorii jazdy i przewidywanie jej umożliwi unikanie wypadków. Zmianie ulegnie też zapewne sterowanie sygnalizacją świetlną, która na podstawie bieżących danych wyreguluje przepływ pojazdów. 5G stanie się konkurencją dla CB-Radia, które i tak już powoli ginie. Może w ten sposób odrodzi się komunikacja między kierowcami?
Implementacja modemów 5G nada też nowej jakości nawigacji samochodowej. Oprócz trasy na mapie będzie można dodać do niej bieżące zdjęcia z samochodów wyposażonych w kamery. Roboty drogowe albo inne utrudnienia staną się więc widoczne tuż po ich zaistnieniu. A najlepsze jest to, że sprawnie wcielić te wszystkie pomysły w życie nie będzie potrzebny żaden dodatkowy osprzęt i aplikacje. Wszystko będzie w gotowym do jazdy samochodzie. Oczywiście zaistnieje wtedy potrzeba, żeby przypomnieć kierowcom, że IM MĄDRZEJSZE KONSTRUUJE SIĘ SAMOCHODY, TYM GŁUPSI STAJĄ SIĘ KIEROWCY.
Przezroczyste samochody
Fascynacja siecią 5G niemal nie pozwala mi się skupić na innych, technologicznych rarytasach. Są jednak tak innowacyjne i ciekawe, że muszę o nich napomknąć. Pierwszy z nich to system kamer 360 stopni. Nie tylko ułatwi parkowanie czy zmianę pasa, ale wyeliminuje też tzw. martwe pole za szybą kierowcy. Kamery będą w stanie monitorować wszystko, co dzieje się wokół samochodu. Pomogą też uczynić pojazd niewidzialnym. Naprawdę!
Wyobraźcie sobie, że nadwozie pojazdu w całości pokryte będzie ekranami. Powierzchnią, która może wyświetlać dowolne treści. W tym wypadku chodzi o to, aby wyświetlić na nich podrasowany obraz z kamer. Ma to zadziałać na tej samej zasadzie, co wycinanie niepożądanych obiektów ze zdjęć. Chyba zgodzicie się, że ciężko jednak o to porównanie, bo efekt będzie zdecydowanie bardziej widowiskowy.
Skoro już wszystko ma stać się ekranem, to dlaczego nie skorzystać z tego w jeszcze inny sposób? Powstał pomysł, który zakłada wyświetlenie elementów rozszerzonej rzeczywistości na wewnętrznych szybach samochodu. Po lewej stronie może to być linia bezpiecznej odległości od przeszkody, a z przodu mijane znaki drogowe albo ostrzeżenia. Można też bardziej fantazyjnie: tuż przed pasażerem wyświetli się menu pobliskiej restauracji. Przez sieć 5G złożone zostanie zamówienie i wszystko ograniczy się do odebrania posiłku na miejscu. No chyba, że opanujemy już do tego czasu dostarczanie przesyłek za pomocą dronów.
Samochody z klocków
Rewolucja w motoryzacji i transporcie drogowym dotknie też niedługo sposobu, w jaki budujemy i kupujemy nasze pojazdy. Można śmiało przyznać, że katalogi konfiguracyjne dostępne w salonach samochodowych prezentują szeroki wachlarz możliwości. Tak właśnie uważałem, dopóki nie poznałem konceptu Fiata.
Przeczytaj też: Tak wygląda Mercedes Urbanetic – modułowy samochód, który można składać jak klocki
Włoski producent zaprezentował swój nowy samochód koncepcyjny, Fiat Concept Centoventi. Producent twierdzi, że został stworzony aby go stylizować. To auto w pełni dopasowane do swoich przyszłych użytkowników, bo mogą oni zadecydować o ogromnej liczbie detali.
Centoventi będzie personalizowanym samochodem. Klient będzie mógł jednak wybrać, jak je spersonalizować przed zakupem. Można zmienić kolor dachu, kolor zderzaków, kolor kół, okleinę drzwi. Dla mniej kreatywnych Włosi przygotowali kilka gotowych wariantów – wersję kolorystyczną Beach, Work, Office, Fashion oraz Freetime.
Ale nie tylko kolory są elementami konfigurowalnymi. Centoventi to pojazd elektryczny. Przed zakupem można wybrać, ile akumulatorów ma posiadać. Mogą to być nawet 4 ogniwa, z których każde gwarantuje 100 km zasięgu. Jeżeli wspomniane 400 km łącznego zasięgu nie wystarczy, istnieje jeszcze możliwość dokupienia kolejnej baterii, czyli kolejnych 100 km. W tym najbogatszym wariancie mały, miejski elektryk staje się pełnoprawnym autem do podróży w najdalsze zakątki kraju.
Dekada nadziei
Cóż za marzycielskie podejście do motoryzacji, prawda? Zarówno wizja samochodów kompatybilnych z siecią 5G jak i konfigurowalny Centoventi to na razie tylko koncepty. Przy czym nie oznacza to wcale, że są niemożliwe lub bardzo trudne do wprowadzenia w życie. To projekty gotowe technologicznie, dojrzałe ideowo i bardzo potrzebne.
Zanim jednak przezroczyste, elektryczne i autonomiczne samochody wjadą na drogi publiczne, potrzebne są pewne modyfikacje w prawie. Należałoby dofinansować zakup samochodów elektrycznych, zezwolić na jazdę z autopilotem oraz otworzyć się na nowe. Jest nadzieja, że wszystko to wydarzy się w ciągu dekady. 10 lat to w technologi szmat czasu.
Niektórzy kierowcy płaczą, że nadchodząca rewolucja zabije motoryzację. Pojazdy, które w założeniu miały tylko jeździć, zmieniają swoje przeznaczenie. Czy przyjemność z jazdy zniknie? Nie sądzę – na smartfony też patrzyliśmy sceptycznie. Dzisiaj ma go każdy z nas.